Amsterdam: Wielki strach i szczęśliwie zakończenie

Nie lada strachu najadły się wczoraj dwie Holenderki, przechodząc obok jednego z kanałów w Amsterdamie. Wszystko przez wystającą z kanału ludzką nogę.


Informacja od przerażonych kobiet

W poniedziałkowy poranek, na komendę policji w Amsterdamie zadzwoniły dwie przerażone kobiety, które poinformowały funkcjonariuszy, że z jednego z kanałów wystaje ludzka noga. Dyżurny, po tych informacjach, wysłał natychmiast na miejsce znajdujący się najbliżej partol policji.

Gdy funkcjonariusze dotarli w okolice miejsca zdarzenia, szybko spostrzegli dwie wzburzone kobiety wyraźnie machające do nich. Holenderki wskazały policjantom miejsce, gdzie znajdowało się „ciało” oraz powiedziały, że widok tak bardzo je przeraził, że bały się podchodzić bliżej. Po przejściu kilku kroków, we wskazanie miejsce, oczom policjantów ukazał się dość nieprzyjemny widok. Z mętnej wody kanału faktycznie wystawała ludzka noga odziana w obuwie sportowe.

W poniedziałkowy poranek na policję dzwonią przerażone kobiety z informacją, że z Amsterdamskiego kanału wystaje noga topielca.

Wyciągnięcie denata

Teraz zadaniem patrolu było bliższe przyjrzenie się zwłokom. Funkcjonariusze delikatnie chwycili za stopę i zaczęli wyciągać ciało. Niestety bardzo szybko okazało się, że zwłoki dają zbyt mały opór. Tak jakby ciało zostało rozczłonkowane i w wodze znajdowała się sama kończyna. Chwilę później przypuszczenia policjantów okazały się słuszne. Zamiast jednak zniesmaczyć się widokiem amputowanej kończyny, funkcjonariuszom wrócił dobry humor. Wszystko dlatego, że w miejsce rzekomego topielca, policjantom udało się wydobyć z kanału dość dobrze zrobioną protezę starego typu.

Zguba będzie czekać na właściciela

Znalezisko zostało zabrane przez patrol na pobliski komisariat. Teraz najprawdopodobniej po wysuszeniu zostaną sprawdzone numery seryjne, dzięki którym może będzie szansa oddać zgubę właścicielowi. Jeśli zaś to nie będzie możliwe, proteza trafi do biura rzeczy znalezionych w Amsterdamie. Będzie tam czekać na swojego właściciela.

Najsmutniejsze w całym zdarzeniu jest fakt, iż kobiety, które zgłosiły całą sprawę, najprawdopodobniej nie chciały przyglądać się wydobyciu zwłok z miejskiego kanału i oddaliły się z miejsca zdarzenia. Z tego też powodu policjanci nie mogli im przekazać, iż miała miejsce szczęśliwa pomyłka.