Albert Heijn – Mała zmiana i wielkie ułatwienie dla klientów

Albert Heijn pozwany do sąu

Niektórzy śmieją się, iż to, co się stało w Albert Heijn to koniec pewnej epoki. Sklep wprowadził bowiem drobną zmianę, do której początkowo wystarczyło trochę taśmy klejącej. Decyzja ta jednak była wyczekiwana przez wielu klientów i przyjęta została z dużą radością. O jakiej decyzji mówimy?

Sieć postanowiła zrobić bowiem tak prozaiczną rzecz, jak skończyć z systemem, w którym do odblokowania koszyka była niezbędna moneta. Klienci od paru dni mogą spotkać wózki sklepowe, w tej największej sieci supermarketów w Holandii, w których otwór na monety jest zaklejony taśmą klejącą, a wózek można swobodnie wziąć bez szukania drobnych w portfelu, czy po kieszeniach.

Zmiana sytuacji

Skąd ta przełomowa decyzja? Wielka w tym zasługa epidemii.  Ta spowodowała pewne zmiany w zachowaniu konsumentów. Wielu mieszkańców Niderlandów przerzuciło się na płatności zbliżeniowe, ponieważ te były bezpieczniejsze z epidemiologicznego punktu widzenia. Działanie to spowodowało brak gotówki w tym i drobnych po kieszeniach. Brak drobnych sprawiał zaś, iż ludzie ci nie mogli wziąć wózka ze sklepu, w sytuacji, w której musieli długo czekać na wejście i chcieli zrobić większe zakupy na dłuższy okres czasu. Wszystko to zaczęło powodować irytację wśród kupujących.
Widząc co się dzieje, sklepy zrezygnowały więc z monet, tak, jak i z żetonów do wózków. Działania te pokazały, iż klienci mimo tego, iż nie zostawiają pieniędzy w wózkach, odstawiają je na swoje miejsce. Wszystko działało bez tej małej kaucji w koszyku.

Pomysł

Pojawił się więc pomysł, by zrezygnować z tej formy zabezpieczenia. Sporo klienci odstawiają wózek po zrobieniu zakupów, nie można im przecież utrudniać życia. W efekcie zapadła więc ta wiekopomna decyzja o uwolnieniu koszyków.

Dekady

Po 47 latach znika więc obowiązek włożenia monety, by odblokować wózek. System ten wprowadzono bowiem w 1985 roku. Był on wtedy odpowiedzią na działania klientów, którzy zabierali wózki z zakupami do domu. Działanie to samo w sobie nie byłoby może i problemem, gdyby nie to, iż ludzie nie zwracali potem wózków z powrotem do sklepu i te lądowały w rowach, kanałach lub krzakach w parku. Niektórzy, co bardziej pomysłowi, przerabiali je nawet na klatki dla królików czy grille ogrodowe. Straty te zaczęły w pewnym momencie być ta duże, iż sieci (nie tylko AH), postanowiły wprowadzić kaucję, by zwiększyć odzyskiwalność tego typu sprzętu.

Źródło:  Nu.nl