Zabójstwo Polaka w biały dzień w Honselersdijk

Polak zabił staruszka i nękał okolicznych mieszkańców

Nasz rodak, pracownik migrujący, który przyjechał do Honselersdijk zginął w czwartkowe popołudnie, po ataku nożem w domu przy Regulierenpad. Polak padł ofiarą swojej dziewczyny, ta bowiem podczas kłótni kochanków miała chwycić za nóż.

rozliczenie podatku z Holandii

Jak wskazuje policja, kłótnia zaczęła się około godziny 14 w tak zwanym „starym domu ogrodnika”, znajdującym się na Regulierenpad. Nieruchomość ta stała się domem dla pracowników migrujących, zapewniając kąt do spania ludziom zatrudnionym w okolicznych szklarniach, między którymi notabene ukryty jest budynek.
Gdy doszło do awantury, przebywały w nim cztery osoby, para oraz dwóch innych mieszkańców. Gdy napięcie pomiędzy kobietą i mężczyzną sięgnęło zenitu, pozostali lokatorzy starali się powstrzymać kobietę i odebrać jej nóż. Niestety spóźnili się z interwencją. W momencie, w którym rozbrojono kobietę, jej partner leżał już na ziemi, krwawiąc z kilku głębokich ran.

 

Akcja ratunkowa

Domownicy, widząc co się stało, natychmiast powiadomili służby ratunkowe, sami zaś starali się pomóc ofierze. Wkrótce na miejsce przybyło pogotowie i policja, nieopodal wylądował również śmigłowiec ratunkowy z mobilnym zespołem medycznym. Gdy jednak ratownicy weszli do budynku, stało się jasne, że ofiary nie da się uratować. Pomoc przybyła szybko, ale niestety dla ofiary było już za późno. Mężczyzna zmarł.

 

Aresztowanie

W zaistniałej sytuacji policji zostało jedynie zatrzymanie zabójczyni. Kobietę odnaleziono w budynku. Była od stóp do głów zakrwawiona, nie uciekała, najprawdopodobniej była w szoku. Patrol skuł kobietę i zawiózł na komisariat. Rozpoczynając tym samym śledztwo w sprawie śmierci Polaka.

 

Nowi domownicy

Kim była ofiara i jej zabójca? Dom, w którym doszło do ataku, należy do lokalnego ogrodnika, ten wynajmuje go agencji pracy, która z kolei organizuje pracowników do jego szklarni. Para, która starła się ze sobą, pracowała tam od niedawna. W ostatnich dniach mieli dowiedzieć się o wyprowadzce. Pozostali lokatorzy wspominali, że musieli spakować walizki. W oczekiwaniu jednak na nowe lokum, pozwolono im jeszcze przez jakiś czas pozostać na „starych śmieciach”.

 

Motyw

Na chwilę obecną nieznany jest motyw całego zajścia. Funkcjonariusze nie zdradzają, jaki mógł być powód kłótni. Można jednak się domyślać, iż mamy tu do czynienia ze zbrodnią w afekcie, czyli taką popełnioną pod wpływem silnych emocji, impulsu chwili.

 

Domownicy

W czwartek dom, w którym doszło do zabójstwa, został odgrodzony taśmami przez policję i oddany w ręce policyjnych techników. Do budynku nie miał wstępu nikt oprócz policji. Nawet jego lokatorzy zostali tymczasowo przeniesieni do lokali zastępczych.

 

Źródło:  Ed.nl