5G zakazane sądownie w Holandii?

sądowy zakaz 5g w Holandii

5G w Królestwie Niderlandów, od momentu  pojawienia się pierwszy pomysłów dotyczących wprowadzenia tej technologii towarzyszą jej ogromne emocje. Dość powiedzieć, iż gdy pierwsze próby zbiegły się w czasie z pojawieniem się epidemii, w całych Niderlandach zapłonęły maszty antenowe. To jednak nie wszystko. Przeciwnicy tej technologii w obawie przed jej zgubnym wpływem poszli również do sądu, by prawnie jej zakazać. Dla sądu zaś 5G stało się zaś niejako „zgniłym jajem”, z którym nie wiadomo co zrobić.

Sąd w Hadze zdecydował we wtorek, 15 czerwca, nie rozpatrywać sprawy związanej z ewentualnym zakazem używania technologii 5G w Królestwie Niderlandów. Wniosek taki złożyła Fundacja Stop5GNL w sądzie cywilnym. Ten jednak stwierdził, iż decyzyjność w tej sprawie powinien mieć sąd administracyjny, dlatego też ta niewygodna decyzja powinna spaść na jego barki.

 

W obronie ludu

Fundacja Stop5GNL wskazuje, iż chce bronić mieszkańców krainy tulipanów przed zagrażającą (ich zdaniem) zdrowiu i życiu Holendrów technologią przesyłu danych 5G. Według przedstawicieli fundacji system transmisji powoduje powstawanie pól elektromagnetycznych, które mają zgubny wpływ na organizm człowieka. W rezultacie, by powstrzymać działania operatorów coraz bardziej zainteresowanych tą technologią, fundacja wszczęła postępowanie przeciwko państwu w celu uzyskania zakazu 5G.

Zarzuty

W sprawie tej podnoszone są argumenty, iż technologia ta, którą dopuścił rząd, jest w niewystarczającym stopniu zbadana pod kątem zagrożenia dla zdrowia. Rządowi eksperci zapewniają jednak, iż moc promieniowania elektromagnetycznego jest zbyt niska, by mogła ona komukolwiek zaszkodzić. Argumenty te nie docierają jednak do Stop5GNL.

 

Długa droga

To nie pierwszy proces, w jakim stroną jest państwo i Stop5GNL. W maju ubiegłego roku sąd pierwszej instancji przyznał racje stronie rządowej i wykazał, że 5G w Holandii może być wdrażane i w dłuższej perspektywie czasu uruchomione. Jak można się jednak domyśleć, wyrok ten nie usatysfakcjonował przeciwników tej technologii. Złożyli więc apelacje, którą zajął się sąd drugiej instancji. Ten zaś, jak napisaliśmy wyżej, postanowił jak Piłat „umyć ręce” w tej sprawie. Kwestie dotyczące aktów prawnych i ewentualnego wydawania, zabierania pozwoleń leżą bowiem w gestii sądów administracyjnych i to do nich powinna zgłosić się Fundacja Stop5GNL.