Bogactwo leży na ulicy w Utrechcie

Pieniądze leżą na ulicy, wystarczy je podnieść! W powiedzeniu tym jest wiele prawdy, chociaż by być dokładnym, to w Utrechcie na ulicy leżą nie pieniądze a sztabki złota. To nie żart ani pomysł na kampanię marketingową jakiegoś producenta czy firmy usługowej. To tylko życie i splot kilku nieszczęśliwych wypadków, zakończonych jednak happy endem

15 listopada miał miejsce przewóz materiałów wartościowych. Pojazd dostawczy wiózł ładunek kosztowności z królewskiej mennicy i miał jechać z nim autostradą A2 do Den Bosch. Niestety jeszcze w Utrechcie zdarzył się niespodziewany wypadek. Drzwi furgonetki nie były zbyt dobrze zamknięte. Spowodowało to, iż na Alei Narodów Zjednoczonych, mniej więcej na wysokości mostu pod nazwą Sowetobrug (Mostu Radzieckiego), z pojazdu wypadło plastikowe pudełko. Kierowca zorientował się, iż drzwi ładunkowe są otwarte dopiero podczas wjazdu na autostradę. Wtedy było jednak już za późno.

 

Małe drogie pudełeczko

Wszystko to oznaczało, iż na drodze w Utrechcie leży małe plastikowe pudełeczko. Rozmiar jednak nie oddawał jego wagi. Pakunek ważył dobre 9 kilogramów. Wszystko dlatego, że w środku znajdowała się sztabka złota. Jej wartość to wedle szacunków to od 200 do 235 000 euro. Szczęśliwy znalazca mógłby poczuć się bogaty, ale tylko na chwilę. Wszystko dlatego, iż sztaba jest tak oznaczona, iż praktycznie staje się bezwartościowa. Nie kupi jej żaden złotnik ani jubiler. Jej przyniesienie do takiego miejsca poskutkowałoby tylko nalotem policji i pytaniami, skąd człowiek posiada złoto, które nie pochodzi wprawdzie z państwowych rezerw, ale jest niesprzedawalne.

 

Tajemnica

Smaczku całej sprawie dodawała tajemnica. Ani policja, ani przewoźnik, ani prawnicy zajmujący się sprawą nie chcieli powiedzieć, do kogo należy złoto. To jest tajne. Wiadomo jedynie, iż właściciel postanowił wyznaczyć nagrodę dla znalazcy w wysokości 25 000 euro.

Znalazca

W piątek 22 listopada po tygodniu poszukiwań sztabki na policję zgłosił się znalazca plastikowego pudełka z cennym ładunkiem. Sztabka trafiła więc w ręce funkcjonariuszy policji. Złoto w niedzielę, 24 listopada zostało oddane szczęśliwemu właścicielowi. Ze znalazcą zaś skontaktował się prawnik, pełnomocnik właściciela sztabki, który załatwił wszystkie formalności odnośnie przelewu 25 000 euro znaleźnego.