30 lat i 1,2 miliarda euro strat z powodu trzęsień ziemi
Wczoraj, 5 grudnia 2021 roku, minęło równo 30 lat od momentu, gdy na skutek wydobycia gazu w rejonie Groningen po raz pierwszy zatrzęsła się zmienia. Od tego czasu grunt w tym rejonie Królestwa Niderlandów drżał wielokrotnie, za każdym razem powodując mniejsze lub większe szkody w dobytku tamtejszych mieszkańców. W efekcie spółka górnicza i rząd w Hadze wypłacili już ponad 1,2 miliarda euro odszkodowań i nie jest to ostateczny wynik. Suma ta będzie dalej rosnąć.
Trzęsienia ziemi w Groningen
Królestwo Niderlandów nie leży w strefie aktywnej sejsmicznie. Skąd więc trzęsienia ziemi w tym kraju? Dlaczego w rejonie Groningen tak często drży ziemia? Wszystko to efekt wydobycia gazu w tym regionie. Działanie górnicze doprowadziły do zmiany naprężenia tamtejszych mas skalnych. Z racji zaś, iż natura dąży do równowagi, owa energia na jest z czasem uwalniana właśnie w postaci wstrząsów, które uszkadzają domy mieszkańcom regionu. Ilość tego typu incydentów powinna się zmniejszyć w przyszłym roku. W 2022 roku bowiem oficjalnie ma nastąpić zamknięcie pola gazowego. Jeśli zaś sytuacja na to nie pozwoli, najpóźniejszym terminem „zakręcenia tam kurka z gazem” ma być 2028 rok. To jednak zdaniem geologów nie oznacza, iż wstrząsy ustaną. Ziemia może bowiem uwalniać energię jeszcze latami.
Odszkodowania
Na przestrzeni owych trzech dekad bardzo dużo zmieniło się w kwestii odszkodowania za poniesione straty. Od listopada tego roku Groningen Mining Damage Institute wypłaca mieszkańcom środki nie tylko za poniesione szkody materialne, ale również niematerialne. Przez wcześniejsze lata dochodzenie ich wymagało działań sądowych i zdecydowało się na nie niewiele osób.
Grupa górnicza wprowadziła też stosunkowo niedawno stałe rekompensaty dla poszkodowanych mieszkańców. Jest to bezsporna kwota przyznawana niejako z automatu. Jeśli ludzie nie chcą się na nią zgodzić, wysyłany jest rzeczoznawca. Wtedy to poszkodowani mogą otrzymać większe sumy, ale potrwa to nieco dłużej. Chodzi bowiem o to, by maksymalnie uprościć proces przekazania środków, aby ofiary mogły relatywnie łatwo radzić sobie z małymi stratami powstałymi po tym jak zatrzęsła się ziemia.
Nieprzyjemna okolica
Obecnie Grupa Górnicza nie odmawia wypłaty świadczeń, zarówno tych powstałych po najnowszych wstrząsach, jak i tych, które spowodowały szkody kilka, a czasem nawet kilkanaście lat temu. Mieszkańcy mają więc pokrywane szkody materialne. Dla wielu jednak życie w tym rejonie i czekanie na kolejne wstrząsy to koszmar. Część Holendrów chciałoby się stamtąd wyprowadzić. Problem jednak z tym, że nie mają, gdzie. By mieć pieniądze na nowy dom, stary należałoby sprzedać. Z racji zaś na trzęsienia ziemi ceny nieruchomości w regionie spadają. Mało kto bowiem chce tam zamieszkać. Sytuacja doprowadziła do tego, iż mieszkańcom wypłacano nawet rekompensaty za utratę wartości nieruchomości z racji szkód górniczych.
Źródło: Nu.nl