2,7 miliona euro w jeden wieczór

„Ty nic tylko ciągle grasz w te gry… nic z Ciebie nie będzie”. Jeśli kiedykolwiek słyszeliście takie słowa od matki, żony, dziewczyny tudzież faceta, męża, kochanka, pokażcie im przykład Holendra Dave Jong’a, który niedawno grając w „głupie gierki”, wzbogacił się o ponad 2 miliony euro.

Holenderski gracz Dave Jong, znany szerzej pod nickiem „Rojo” w minioną sobotę zainkasował wraz ze swoim towarzyszem Brit Jaden Ashman (Wolfiez), ponad dwa miliony euro. Wszyto dzięki zajęciu drugiego miejsca w turnieju Fortnite World Cup, którego finał odbywał się w Nowy Jorku.

Easy to start hard to master

Impreza w Stanach Zjednoczonych to finał ogólnoświatowego turnieju organizowanego przez wydawnictwo Epic, w którym główną rolę odgrywa ich ostatni hit. Uczestnicy grają tam w Fortnite, produkcję typu battle royale z elementami craftingu i budowania struktur. Brzmi to może dość skomplikowanie, ale gra ta jest niezwykle prosta w obsłudze i wciągająca. W wielkim skrócie polega ona na tym, by przeżyć jak najdłużej na mapie oraz pozbyć się z niej jak największej ilości konkurentów. Wszystko to osadzone jest w bardzo przyjemnej dla oka trzecioosobowej "strzelance" z kolorową, wręcz dziecinną grafiką.

Holender, grając w Fortnite, w jeden wieczór zarobił 2,7 miliona euro.

 

W grę te mogą więc grać wszyscy zarówno dzieci, jak i dorośli, czerpiąc z niej ogromną radość. By jednak móc zarabiać na swojej grze trzeba być kimś więcej niż tylko „niedzielnym” graczem. Przejście na zawodowstwo oprócz wielu godzin treningów, wymaga również ogromnego refleksu, dogłębnej wiedzy pozwalającej nauczyć się taktyk, czy zachowania przeciwnika oraz poznania 100% mechaniki gry. Gdy jednak w końcu się to uda, można stanąć w szranki z przeciwnikiem w walce o prawdziwe, materialne nagrody.

Drugie miejsce

W rozegranym w sobotę turnieju Holender i jego partner stawili czoła 49 innym dwuosobowym drużynom. Po całym dniu zażartej rozgrywki, duetowi udało zdobyć się 47 punktów, zajmując tym samym drugie miejsce. Do najwyższego stopnia podium zabrakło im zaledwie 4 punktów. Jak wspominają gracze, złoty medal był na wyciągnięcie ich ręki. Gdyby bowiem udało im się przeżyć 5-10 sekund dłużej na ich konto wpłynęłoby dodatkowe pięć punktów. Niestety przeciwnik okazał miał lepszy refleks i celniej strzelał.

Ogromny biznes

Drugie miejsce nie jest jednak złe, jeśli weźmie się pod uwagę, iż gracze zainkasowali w sumie 2,7 miliona euro, za coś, co uwielbiają robić. Kwota ta jednak nie powala, jeśli spojrzy się na ogólną pulę nagród, na zawodach w USA, która wynosiła aż 27 milionów euro. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Gry komputerowe już dawno przestały być tylko i wyłącznie rozrywką. E-sport przyciąga sponsorów i reklamodawców tak samo mocno, jak lekkoatletyka czy piłka nożna. Najlepsze zespoły i drużyny, w poszczególnych grach, zarabiają więc nie tylko na wygranych, ale otrzymują comiesięczne wypłaty od swoich sponsorów. Pytanie jednak, czy wtedy dalej jest to gra, czy już praca jak każda inna.