17-latka i friends with benefits

17-latka zatrzaskuje się w łazience i dzwoni na policję

Nastoletnia dziewczyna zatrzaskuje się w łazience i dzwoni na policję. Powodem interwencji nie mają być jednak zamknięte drzwi. Te bowiem chronią 17-latkę przed dwójką intruzów, którzy grożą dziewczynie siekierą i okradają jej dom.

rozliczenie podatku z Holandii

Friends with benefits

Do zdarzenia doszło 14 stycznia tego roku, podczas jednak toczącego się w tym tygodniu procesu nastolatka opowiadała z takim przejęciem jakby miło to miejsce wczoraj. Dziewczyna umówiła się z chłopkiem, 19-letnim Umutem Y. Chłopak wyjątkowo podobał się młodej kobiecie. Nastolatka nie była nim tylko zauroczona, ale również niewiarygodnie szczęśliwa. Posiadała bowiem lekką niepełnosprawność intelektualną i nie wierzyła, że taki chłopak, jak wspomniany Y., w ogóle się nią zainteresuje.

 

Randka

Tego feralnego dnia dwójka młodych ludzi umówiła się w domu dziewczyny. Byli sami. Para poszła na górę, gdzie zajmowała się sobą. Wszystko było wspaniale, do momentu aż 17-latka nie zeszła na dół. Okazało się bowiem, iż 19-latek nie przyszedł na randkę sam.

 

Z siekierą w ręce

Młody mężczyzna owszem cały czas był przy nastolatce. Wchodząc do domu, zostawił jednak swojemu młodszemu koledze niedomknięte drzwi. Po co? Odpowiedź jest prosta. Podczas gdy 19-latek był z dziewczyną na piętrze, jego młodszy wspólnik miał obrobić mieszkanie. Nastolatek (którego personalia z racji na wiek nie są podawane opinii publicznej) miał wystarczającą ilość czasu, by przeszukać budynek pod kątem złota, pieniędzy i innych wartościowych przedmiotów.
W pewnym momencie coś jednak poszło nie tak. Dziewczyna wraz ze swoim przyjacielem zeszła na dół. Tam zaś spotkała złodzieja uzbrojonego w siekierę. Młody człowiek zaczął groźnie wymachiwać tym narzędziem na widok dziewczyny. Ta momentalnie zorientowała się, iż jej bliski przyjaciel jest w zmowie z rabusiem i w panice uciekła do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi.

 

Proces

Mimo panicznej ucieczki do toalety dziewczyna wzięła sobą telefon, z którego natychmiast zadzwoniła na policję. Nastolatkowie na szczęście nie odegrali sceny ze Lśnienia i uciekli, jednak nie na długo. Obaj stanęli przed wymiarem sprawiedliwości.
W piątek prokurator zażądał dla 19-latka 8 miesięcy bezwarunkowego wwiezienia. Młody człowiek, słysząc to, okazał się wyjątkowo bezczelny i zapytał wprost sędziego czy to, aby nie przesada. Jak bowiem stwierdził, gdy dokonywał rabunku, miał zły okres w życiu. Nie układało mu się bowiem w domu i w szkole. Nie był więc sobą. Jak zeznał też, nie zabrał dla siebie żadnych łupów.
Prokurator wskazuje jednak, iż te kilkadziesiąt euro i trochę drobiazgów wyniesionych z domu dziewczyny kosztowały ją ogromną traumę na całe życie. Blizny, zostaną w psychice do końca. Tym bardziej, iż złodziej nie zawahał się nawet ukraść ramki z jedynym zdjęciem dziadka, jakie miała, tak jakby ta była coś warta.

Obrona chce, by jej klienta potraktować jak najłagodniej. Wskazuje, iż 19-latek żałuje i zasługuje na karę. Powinny to być jednak prace społeczne i ewentualnie kara więzienia w zawieszeniu.

Jak jednak do sprawy podjedzie sąd. Czy 8 miesięcy nie będzie dla niego „przesadą”? Wyrok ma zapaść 12 listopada.