14-latek odpowie za brutalny napad w Valkenswaard
Kolejny dosadny przykład "wspaniałej" niderlandzkiej młodzieży. 14-latek z Valkenswaard został w niedzielne popołudnie aresztowany na oczach swoich rodziców, w swoim własnym domu. Powód? Jego ekscesy z pierwszych dni maja. Nastolatek napadł jeden z domów w swojej miejscowości. Właściciel- ofiara napadu jest w ciężkim stanie w szpitalu. Walczy o życie.
Do całego zdarzenia doszło w sobotnią noc. Wtedy to jeden z mieszkańców domu na Maastrichterweg usłyszał przeraźliwe wołanie swojego sąsiada o pomoc. Gdy wyjrzał przez okno, świadek zobaczył trzech młodych mężczyzn, uciekających z posesji obok. Przeczuwając najgorsze, mieszkaniec Valkenswaard udał się do domu naprzeciwko. Tam zobaczył ciężko rannego gospodarza. Świadek natychmiast zadzwonił na 112, a także starał się utrzymać rannego sąsiada przy życiu. To bowiem, zdaniem pogotowia biorącego udział w akcji ratunkowej, jak i chirurgów w szpitalu, było zagrożone. Nawet teraz pomimo upływu 5 dni od ataku stan mężczyzny nadal jest ciężki. Został on ugodzony wielokrotnie nożem lub innym ostrym przedmiotem. Na korpusie ofiary znajdowało się wiele ran kłutych.
Poszukiwania sprawców
Natychmiast po przybyciu na miejsce przestępstwa, policja rozpoczęła poszukiwania sprawców tego brutalnego, domowego napadu. Liczyła się każda minuta, ponieważ istniało duże prawdopodobieństwo, iż bandyci znajdują się gdzieś w okolicy. Funkcjonariusze mieli rację. Krótko po napadzie stróżom prawa udało się zatrzymać dwóch podejrzanych. Mężczyźni czekali na nocny autobus, na przystanku autobusowym Merendreef w Valkenswaard. 22-latek z Helmond i 18-letni mieszkaniec Valkenswaard nie zaczęli uciekać przed oficerami, ale zachowywali się na tyle podejrzanie, by wzbudzić zainteresowanie służb. Jak szybko się okazało, był to strzał w dziesiątkę.
Trzeci podejrzany
Policja aresztowała i dokonała przesłuchań dwóch zatrzymanych. Równocześnie trwały cały czas działania operacyjne mające na celu namierzenie trzeciego napastnika widzianego przez sąsiada. Funkcjonariusze policji nie informują, czy wiadomości na jego temat udzielili zatrzymani, czy też policja zdobyła dowody rzeczowe pozwalające na poznanie tożsamości napastnika. Wiadomo jednak, że w niedzielę wieczorem stróże prawa wyprowadzili skutego kajdankami 14-latka mieszkającego w Valkenswaard. Nastolatek trafił do policyjnej izby dziecka.
Z racji na swój młody wiek, nawet jeśli to on dźgał nożem ofiarę, może liczyć na łagodny wymiar kary. Zalicza się on bowiem do grupy „młodszych nieletnich” (do 16 roku życia). To zaś oznacza, iż nawet w przypadku najbrutalniejszych czynów i największej deprawacji sprawcy, osoba w tym wieku nie może odpowiadać jak dorosły. Sprawa więc skończy się najprawdopodobniej pracami społecznymi, nadzorem kuratora lub w najgorszym razie osadzeniu w półotwartym zakładzie dla nieletnich.