Związki zawodowe chcą strajkować w związku zawodowym
Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka, mówi stare polskie przysłowie. Jak się okazuje, doskonale pasuje ono do holenderskich realiów. Związek zawodowy FNV wielokrotnie organizował strajki w różnych firmach i branżach. Teraz zaś przyszła na niego kolej. Pracownicy związku zawodowego FNV złożyli na ręce związku ultimatum dotyczące zatrudnionego personelu. Czego domagają się pracownicy? Oczywiście podwyżek.
Zarząd FNV otrzymał ultimatum od personelu, pracowników odpowiadających za sprawne działanie związku zawodowego. Dokument ten dotyczy negocjacji związanych z podwyżkami płac dla zatrudnionych. Te bowiem jak to zwykle bywa, utknęły w martwym punkcie. W efekcie zatrudnieni w związku zawodowym dali władzom czas do poniedziałku – Święta Pracy. Jeśli do tego czasu ich żądania nie zostaną spełnione lub negocjacje nie posuną się znacząco do przodu, zaczną oni strajkować.
Pod ścianą
Czego domagają się pracownicy? Chcą, by ich podwyżki równały się stopie inflacji w kraju. To zaś sprawia, iż związek zawodowy został postawiony niejako pod ścianą. Jeśli bowiem sam nie zgodzi się na postulaty, o jakie walczy organizując strajki w innych branżach, straci całkowicie swoją wiarygodność. Wydaje się, iż rozumieją to same władze FNV. „Związek zawodowy musi dawać dobry przykład. Oznacza to, że należy skorygować o inflację i wprowadzić automatyczne wyrównanie cen”, mówi dyrektor FNV, Judith Westhoek, w rozmowie z dziennikarzami Nu.nl. Co ciekawe kobieta ta, mimo iż pełni funkcję dyrektora występuje w tym sporze po stronie kadry pracowniczej, nie decyzyjnego zarządu.
Słowa w czyny
Dyrektor apeluje więc: „Nie jest tak, że inflacja ominęła pracowników FNV. Nadszedł czas, aby nasz pracodawca wcielił słowa w czyn”. Nadszedł czas, by ludzie walczący o lepsze, godziwe płace dla innych, sami również mogli na nie liczyć.
Oferta
FNV, jako pracodawca, nie jest jednak tak chętny takiemu rozwiązaniu. W nowym układzie zbiorowym pracy zaproponował on podwyżki płac od 3 do 7% (w zależności od wysokości pensji pracowników). Podwyżki te miałyby wejść w życie właśnie ze Świętem Pracy, czyli 1 maja. Na początku 2024 roku FNV chciałby zaś podwyższyć płacę zatrudnionym o kolejne 5%. Oprócz tego, sektor finansowy związku zapowiada również, iż wprowadzi w przyszłych latach automatyczne kompensacje wysokości wypłat, ale nie wyższe niż 5% wysokości wynagrodzenia.
Rozwiązanie to nie podoba się jednak protestującym. Uważają oni, iż nie jest to prawdziwa, automatyczna rekompensata związana z inflacją. Tym bardziej, iż jak pokazują dane, wartość inflacji w kraju jest wyższa niż owe 5%. Domagają się więc lepszej propozycji i wyższych podwyżek.
Czy więc 1 maja czeka nas strajk w związku zawodowym? Brzmi to niedorzecznie, ale tak faktycznie może się stać.
Źródło: Nu.nl