Zuchwała kradzież w wykonaniu naszych rodaków

Zuchwała kradzież w wykonaniu naszych rodaków

Pracownicy Primarku wskazują, iż w sklepie brutalnie została przekroczona pewna granica. Granica związana z poszanowaniem prawa. Niestety tych niegodnych działań dopuścili się nasi rodacy. Kobieta i trzech mężczyzn zaszaleli na zakupach. Mieli ręce pełne ubrań. Nie zapłacili za nie jednak. Jak gdyby nigdy nic, nie przejmując się innymi klientami i obsługą wyszli z nimi ze sklepu.

Nagrania

Całą akcję czwórki naszych rodaków nagrały kamery. 19 listopada ubiegłego roku Polacy weszli do sklepu. Kobieta została na parterze, panowie pojechali zaś ruchomymi schodami do góry, do działu męskiego. Wszyscy wpadli niemalże w szał zakupów, wydawało się, iż brali tak, jak leci. Ilość ubrań w ich rękach rosła tak bardzo, iż mieli problemy pomieścić wszystko. W końcu trójka mężczyzn zjechała na dół do kobiety, która również miała w rękach sporo garderoby. Następnie wszyscy, jak gdyby nigdy nic, wyszli ze sklepu.

 

Nie za dobry plan

Tak jak wspomnieliśmy na wstępnie, ta wręcz bezprecedensowa bezczelność na początku zadziałała. Całej czwórce udało się opuścić sklep. Gdy jednak pierwszy szok minął, ochrona rzuciła się w pogoń za złodziejami. Ci jak się okazało, nie mieli zbyt dobrego planu ucieczki. Dwóch podejrzanych wpadło w ręce ochrony sklepu. Kobieta dzięki przekazanemu rysopisowi dostała się w ręce sprawiedliwości nieco później. Ostatniemu mężczyźnie udało się uciec, ale po pewnym czasie też wpadł.

Proces

W miniony czwartek, cała czwórka w wieku od 23 do 49 lat, powinna stawić się przed sądem w Almelo. Na sali rozpraw nie było jednak nikogo. Jak wskazuje prawnik kobiety i jej męża dwójka ta nie mogła przybyć, bo ciężko pracuje w Westland. Po zatrzymaniu w listopadzie stracili oni bowiem pracę w Enschede i przenieśli się w inny rejon Holandii.  Dwójka pozostałych podejrzanych również nie zjawiła się na sali rozpraw. Przebywają oni najprawdopodobniej w Polsce. Jeden z nich stwierdził nawet podczas jednego z przesłuchań, iż nic nie pamięta. „Jestem uzależniony od narkotyków i nie mam pojęcia, co w tamtej chwili robiłem. Może pasałem krowy” – zeznał jakiś czas temu.

 

Wyrok

„Wychodzić ze sklepu z taką stertą ubrań, nawet jej nie ukrywając? To bardzo brutalne” – stwierdził sędzia, zamykając sprawę. Wymiar sprawiedliwości skazał całą czwórkę na grzywnę w wysokości 500 euro dla każdego, a także karę 2 tygodni więzienia w zawieszeniu.

 

 

 

Źródło:  AD.nl