Znów zapłonęły maszty 5G w Holandii!
Kilka miesięcy spokoju i ponownie stanęły w ogniu maszty telefonii najnowszej generacji 5G. Do zdarzenia doszło w miejscowości Loenen oraz Beekbergen w prowincji Gelderland. Na chwilę obecną sprawcy zdarzenia pozostają nieznani. W roku 2020 na terenie Niderlandów co najmniej kilkadziesiąt masztów spłonęło. Na miejsce zdarzenia przyjechało kilka zastępów wozów strażackich. Zniszczeniu uległa cała infrastruktura techniczna.
Człowiek jest dziwnym stworzeniem. Jako jedyni na ziemi mamy tak rozwinięty mózg. Umysł nasz pozwala myśleć abstrakcyjnie, komunikować się, tworzyć sztukę i narzędzia, rozwijać naszą naukę i kulturę. To dzięki niemu jesteśmy tu, gdzie obecnie się znajdujemy. Praktycznie każdy z nas dysponuje telefonem w kieszeni. Internet zaś z przywileju nielicznych stał się tani i łatwo dostępny. Człowiek jednak nie spoczywa na laurach. Ludzie tworzą coraz to nowe technologie. Jedną z nich są sieci przesyłu danych 5G.
Kino, zdjęcia, strach i wiara
Każda nowa technologia budzi pewne obawy. Gdy pojawiły się pierwsze aparaty fotograficzne i podróżnicy zabrali je w odległe zakątki naszej planety, mniej rozwinięte plemiona myślały, że fotografia więzi część ich duszy. Mówi się, że podczas pierwszych pokazów filmowych, gdy dopiero ludzie oswajali się z wynalazkiem kina, niektórzy uciekali z sali, bojąc się, że wjedzie w nich nagrany na kliszy pociąg.
Wszystko to wynikało ze strachu i braku wiedzy dotyczącej technologii. Dziś wydawać by się mogło, że w zglobalizowanym świecie takie sytuacje nie mają miejsca. Każdy ma bowiem dostęp do informacji, może więc w banalny wręcz sposób weryfikować wszelkie doniesienia. Okazuje się jednak, iż wielu z nas nie różni się od przestraszonego szamana z wioski na krańcu świata. Wszystko dzięki potędze naszego mózgu. To on bowiem pozwala nam myśleć, zdobywać świat lub okopywać się w pewnej wykreowanej wizji, która jest dla danej osoby najbardziej odpowiednia. Wydawać się to może abstrakcją, wystarczy jednak popatrzeć na dwa ogromne ruchy na świecie. Antyszczepionkowcy i płaskoziemcy pomimo całego dorobku naukowego wiedzą swoje i nie ma praktycznie możliwości, by przekonać ich do innego światopoglądu.
5G i koronawirus
Ostatnio na świecie pojawił się nowy ruch. Dotyczy on nowej technologii przesyłania danych 5G i epidemii COVID-19. Wielu ludzi boi się 5G, ponieważ uważa, iż siła nadajników może wywoływać tak mocne promieniowanie, iż zaszkodzi ono ludziom w długim okresie czasu. Testy bowiem nie zaprzeczają, ani nie potwierdzają szkodliwości tej technologii. Mamy więc nowość, której nikt nie zna i której zasady działania niewielu rozumie. Sytuacja przypomina wspomniany wcześniej aparat fotograficzny, z tym, że jest jeszcze gorzej. Wszystko z powodu epidemii koronawirusa w Europie.
Teorie spiskowe
Ktoś zauważył bowiem, że COVID-19 występuje tam, gdzie pojawia się technologia 5G. To pozwoliło na stworzenie teorii spiskowej, która mówi, iż maszty telefonii 5G powodują koronawirusa, który później przenosi się z człowieka na człowieka. Informacje o tym, jak działa ten niecny plan, stworzony przez władze, znaleźć można w sieci. Na Facebooku, czy YouTube pojawiają się cięgle nowe materiały próbujące udowodnić, że 5G powoduje koronawirusa. Najgorsza sytuacja związana z tą paranoją jest obecnie w Wielkiej Brytanii. Tam bowiem płonące maszty telefonii komórkowej stają się coraz częstszym widokiem. Ostatnie informacje mówią o 4 podpaleniach w ciągu 24 godzin.
https://www.youtube.com/watch?v=vfYNV93SGEA
Holandia
Ta histeria łączy się bezpośrednio z podejrzeniami Cellnex Telecom, iż podobni aktywiści pojawiają się również w Królestwie Niderlandów. Wszystko dlatego, iż wstępna analiza wyklucza samozapłon. Ustalono, iż skrzynia sprzętowa została podpalona od zewnątrz w taki sposób, by ogień dostał się do środka. Ponadto, na tranzystorze nieopodal anteny ktoś napisał „Fuck 5G”. To zaś mogłoby świadczyć o przedstawicielach nurtu wierzącego, iż 5G powoduje koronawirusa. Nie wiadomo jednak dokładnie, czy hasło powstało w momencie podpalenia, czy ktoś napisał je tam wcześniej.
5G, którego nie było
Na koniec warto zauważyć jeszcze jedną rzecz. Wiele osób wskazujących na problemy zdrowotne z racji na nadajniki 5G w Holandii, czy WB wskazuje na nadajniki, gdzie technologia ta nie występuje. Tak było również w Deurne, gdzie aparatura obsługuje tylko 2G, 3G i 4G.
Źródło: RTL Nieuws