Znikające holenderskie traktory

Znikające holenderskie traktory

Holenderskie media alarmują o nowym zjawisku na niderlandzkiej wsi. Kiedyś w Niemczech i Holandii krążył kawał o tym, by tamtejsi kierowcy jechali do Polski, bo ich skradzione auta już tam są. Teraz ludzie parafrazują ten kawał, zmieniając często kraj na Rumunię, a samochody osobowe na traktory i inny sprzęt rolniczy

Od pewnego czasu na niderlandzkich wsiach działają liczne, zorganizowane gangi rabusiów, których celem nie są samochody osobowe, a drogie traktory i maszyny rolnicze. Skala tego typu kradzieży jest tak duża, że farmerzy mówią o prawdziwej pladze. Pladze wyjątkowo bezczelnej. Przestępcy mają bowiem za nic nawet znajdujący się na zabudowaniach gospodarskich monitoring.

 

Całkowita beztroska

Jak twierdzą obrabowani całe grupy złodziei, działają praktycznie w całkowitej beztrosce. Rolnicy z różnych miejsc w kraju wskazują na ten sam schemat działania. W gospodarstwie zjawia się duża grupa zamaskowanych ludzi, która po prostu wsiada i zabiera sprzęt rolniczy. Jeśli z jakichś przyczyn rabusie nie mogą nimi ot, tak wyjechać na drogę i zniknąć, często jadą gdzieś na pola, gdzie na odludziu znajduje się ciężarówka gotowa przyjąć skradziony ładunek.

„Rankiem, jedyne co po nich zostaje, to ślady opon” – mówi dziennikarzom AD Gaby de Ruiter, doradca ds. zaufania w organizacji rolniczej LTO Noord, który odebrał już wiele telefonów z informacją o kradzieży od zrozpaczonych rolników. Mężczyzna dodaje, iż organizacja już wielokrotnie ostrzegała rolników, ale nie każdy chce słuchać. Wielu bowiem liczy na to, że monitoring, czy psy na posesji odstraszą złodziei.

 

Cały kraj

Zgłoszenia o tego typu przypadkach pojawiają się w Groningen, Overijssel i Brabancji. Najwięcej jednak kradzieży odnotowywanych jest we Flevoland. "Cały polder jest rabowany” – wspomina De Ruiter dodając: "Wydawało się, że w ostatnich miesiącach dochodziło do dwóch, trzech kradzieży w tygodniu w Flevoland”. Złodzieje zresztą nie ograniczają się tylko do wspomnianych wyżej rejonów Holandii. Podobne informacje spływają też z Niemiec i Belgii. Policja mówi tu o „mobilnym bandytyzmie”, którym zajmują się wschodnioeuropejskie gangi. Te zaraz po kradzieży pakują sprzęt rolniczy na ciężarówki i jak najszybciej wywożą za granicę.

Problem

Doniesienia rolników potwierdza policja „Od października ubiegłego roku odnotowaliśmy falę kradzieży traktorów” – mówi rzeczniczka służby mundurowej. Nie może ona jednak podać konkretnych danych, ponieważ traktory i inny sprzęt rolniczy nie stanowią osobnej kategorii w statystyce, liczony jest razem z innymi pojazdami. Potwierdza ona jednak, iż pojazdy te kradzione są przez ludzi z Europy Wschodniej, ponieważ udało się zatrzymać kilka transportów takiego trefnego sprzętu na niemiecko-polskiej granicy.

 

Rumunia

Nie oznacza to jednak, iż to nasi rodacy kradną traktory. Właściciel filmy oferującej sprzęt rolniczy, któremu skradziono warte po 100 tysięcy euro każdy pojazdy, namierzył je. Dane GPS wskazały, iż znalazły się one w Rumunii.

 

Dobry biznes

Dlaczego gangi kradną traktory? Odpowiedź jest bardzo prosta. To bardzo dobry biznes. Wartość sprzętu rolniczego często liczona jest w setkach tysięcy euro. Zamiast więc kraść kilka samochodów, bardziej opłaca się ukraść jeden ciągnik, tym bardziej, iż i to i to jest w Holandii tak samo karalnym przestępstwem.

Źródło:  AD.nl