Znamy przyczynę tragedii na żaglowcu w Harlingen

Znamy przyczynę tragedii na żaglowcu w Harlingen

Wracamy do sprawy tragicznych wydarzeń z ostatniego dnia sierpnia, kiedy to podczas rejsu na żaglowcu, na wysokości Wysp Wattowych zginęła dwunastoletnia Tara, która została uderzona przez spadający fragment masztu. OVV, po przeprowadzonym śledztwie, przekazała, jak doszło do tragedii.

Przypomnijmy odłamany fragment bomu, czyli poziomej belki, odchodzącej prostopadle od masztu, uderzył 12-latkę z taką siłą, iż ta zginęła na miejscu. Nie było szans na ratunek. Podczas tej tragedii na pokładzie oprócz ofiary i załogi znajdowało się jeszcze jedenastu innych uczniów. Dzieci były w szoku i przeżyły traumę, która możliwe, iż zostanie w ich głowach na lata. Na szczęście oprócz Tary nikt z uczestników żeglarskiego tygodnia (szkoły pod żaglami), nie został ranny.

 

Zaraz po zawinięciu jednostki do portu sprawę zaczęła badać Holenderska Rada bezpieczeństwa - OVV. Jak wskazują jej eksperci, nie był to pierwszy taki wypadek. W incydentach z 21 sierpnia 2016 i 20 marca 2019 roku, kiedy to doszło do złamania i upadku masztu lub jego części zginęły w sumie cztery osoby. W obu tych przypadkach tragedii winny był stan drewna. Bom był po prostu przegniły, przez co nie wytrzymał. Podejrzenie to również pojawiło się przy niedawnej tragedii. Warunki na wodzie były bowiem bardzo dobre. Jednostka płynęła z rozłożonymi żaglami, ale stan morza wykluczał to, iż maszt złamałby się i urwał w wyniku nadmiernej siły wiatru.

 

Badanie

OVV zaczął więc analizować, w jakim stanie był feralny bom, czyli belka wychodząca prostopadle od masztu, której zadaniem jest podtrzymywanie i poniekąd naciąganie grotu (żagla). Badania potwierdziły najgorsze przypuszczenia. Również w tym wypadu okazało się, iż drewno było przegniłe. W takim stanie prędzej, czy później musiało pęknąć.

 

Śledztwo

Oprócz OVV sprawę bada również holenderska prokuratura. Zapoznała się z raportem Holenderskiej Rady Bezpieczeństwa, wskazuje jednak, iż jest to organ niezależny od niej, co oznacza mniej więcej tyle, iż śledczy muszą wykonać analogiczne badania. Jeśli potwierdzą oni tę tezę, właściciel jednostki może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za śmierć dziewczynki z racji zaniedbań, które doprowadziły do wypadku na 100-letnim statku.

 

 

Źródło:  Nu.nl