Zapaść holenderskiej gospodarki

Zapaść holenderskiej gospodarki

Niepokojące wieści docierają do nas o niderlandzkiej gospodarce. Statistics Netherlands nie pozostawia złudzeń, iż przemysł Królestwa Niderlandów wyhamowuje. W drugim kwartale odnotowano bowiem gwałtowne zmniejszenie obrotów. Te spadły o średnio 7,5% i jest to największa zapaść w tym względzie od 2020 roku, kiedy to nie tylko holenderską, ale światową gospodarką wstrząsnął COVID-19.

1/3 mniej

Owe 7,5% to wartość uśredniona. W niektórych branżach przemysłu obroty spadły bowiem o prawie jedną trzecią. Najgorzej pod tym względem jest w branży rafineryjnej i przemyśle chemicznym. Tam spadek obrotów sięgnął 30%. Mocno ucierpiał również przemysł papierniczy, w którym obroty spadły o 12%. W obu tych gałęziach przemysłu wyraźnie spadła sprzedaż zagraniczna.

Skoro średni spadek w kraju to 7,5% ,a podane wyżej przykłady o wartości kilkunastu i kilkudziesięciu procent muszą też istnieć firmy i przedsiębiorstwa, które zawyżają dane. Istotnie jest kilka takich branż, które radzą sobie obecnie bardzo dobrze. Wśród nich można wymienić przemysł maszynowy i producentów części samochodowych i samochodów. Tam bowiem obroty są ewidentnie na plusie.

 

Upadłości

Spadek popytu wiąże się również z rosnącą ilością upadłości. W drugim kwartale tego roku, czyli od kwietnia do końca czerwca ,w samym tylko przemyśle przetwórczym zamknięto 62 przedsiębiorstwa. Jest to znacznie więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku, kiedy zamknięto tylko 39 firm, ale z drugiej strony wynik ten jest mniejszy niż w pierwszym kwartale 2023 roku, gdy z rynku zniknęło 80 podmiotów gospodarczych z tej branży.

Sytuacja pracownika

Zamykane firmy, mniejsze obroty mogą doprowadzić do tego, iż ludzie zaczną tracić pracę i wzrośnie liczba bezrobotnych w Królestwie Niderlandów. Owszem ludzie tracą pracę, ale nadal sytuacja na rynku jest taka, iż to pracownik dyktuje warunki, bo nadal mamy do czynienia z niedoborem siły roboczej. Gospodarka faktycznie stygnie, ale to po bardzo mocnym rozkwicie po okresie pandemii było do przewidzenia. Recesja, która zaczyna dotykać Holandię, nie jest więc typowym kryzysem gospodarczym, a swoistym unormowaniem rynku.

 

Nie jest źle?

Nie jest więc tak źle jak może się wydawać. Dość powiedzieć, iż w drugim kwartale tego roku na 100 bezrobotnych przypadało w Holandii 120 pracujących. Jest to najwyższy wynik w historii kraju. Jeszcze dwie dekady temu na 96 pracujących przypadało 100 niepracujących. Od tego czasu proporcje te sukcesywnie się zmieniają i nic nie zapowiada, by trend ten miał się w najbliższym czasie odwrócić.

 

Źródło:  Nu.nl