Zabrać namioty bezdomnym, niech nie psują wyglądu miasta
Wielu naszym rodakom w Królestwie Niderlandów się nie poszczęściło. Niektórym pozostał już tylko namiot rozbity gdzieś w parku lub pod mostem. Jeśli jednak rząd w Hadze zdecyduje się pójść drogą, którą obrała Wielka Brytania, ludziom tym mogą zostać odebrane nawet i te prowizoryczne schronienia przed wiatrem i deszczem.
Władze w Wielkiej Brytanii pracują obecnie nad nowymi przepisami, które mają sprawić, iż bezdomni zaprzestaną korzystać z namiotów. Jak wskazał angielski wicepremier, wszystko po to, by w wielu wyspiarskich miastach nie powstawały nieestetyczne, brudne namiotowe dzielnice.
Wzrost bezdomności
Podobnie jak w Holandii, bezdomność na Wyspach Brytyjskich jest sporym problemem. Liczba osób bez dachu nad głową ciągle tam rośnie. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest napływ nielegalnych emigrantów. Nie tylko jednak on jest temu winny. Na bruk trafia też wielu rodowitych Brytyjczyków, których po prostu nie stać na zakup czy wynajem mieszkania, bo te są bardzo drogie. Tanich, socjalnych lokali zaś brak. W efekcie wielu ludziom pozostaje albo spanie w samochodzie, albo w namiocie gdzieś na placu.
Uciążliwości
Co więc zrobić w takiej sytuacji? Można by budować nowe tanie domy lub uszczelniać granicę. Wszystko to jest jednak drogie i skomplikowane. Dlatego też władze na wyspach postanowiły „uderzyć” tak, by nikt nie mógł jej oddać. W efekcie stwierdzono, iż miasteczka i obozowiska namiotowe bezdomnych rozbijane w miejscach publicznych, powodują wiele uciążliwości dla lokalnych społeczności. Bezdomni są często brudni, brzydko pachną, żebrzą, a wokół ich brudnych namiotów zwykle panuje bałagan. Do tego namioty i ich ubodzy właściciele psują idylliczny wygląd malowniczych angielskich osiedli. Dlatego też rząd chce z tym skończyć, zabierając tym ludziom namioty.
Zabierać i nie dawać
Jak miałyby te przepisy wyglądać? Ich dokładny kształt nie jest jeszcze gotowy. Pojawiły się jednak w nim dwie drogi. Jedna to rekwirowanie i utylizowanie namiotów bezdomnych. Drugi to nakładanie kar finansowych na ludzi i organizacje, które np. teraz przed zimą będą rozdawać tym ludziom takie schronienia, by ci mieli gdzie uciec przed deszczem i wiatrem.
„Nie możemy pozwolić, aby nasze ulice zajęły rzędy namiotów osób – często z zagranicy – które wybrały taki styl życia” – powiedział jeden z brytyjskich ministrów.
Dobry pomysł?
Informacje o nowych przepisach doprowadziły do niemałej burzy. Niektórzy mówią wprost, aby zabrać tym ludziom też, np. ubrania. Dzięki temu osoby te umrą z zimna, a rząd będzie mógł pochwalić się spadkiem bezdomności. Inni dodają, iż za błędy rządu w Londynie będą płacić biedacy, którzy i tak nie mają już nic. „Postawmy sprawę jasno: bezdomność nie jest wyborem stylu życia, ale oznaką niepowodzenia polityki rządu” – napisała grupa zwolenników namiotów w mediach społecznościowych. Wtóruje im burmistrz Londynu, który uważa, iż pomysł władzy to skrajny „brak współczucia”, dodając, iż ludzie mieszkający w namiotach to nie skauci czy turyści, którzy biwakują dla zabawy, a osoby, które nie mają gdzie iść.
Jak państwo myślą, czy przepisy te wejdą w życie na Wyspach Brytyjskich? Czy pomysł takich aktów prawnych miałby rację bytu w Holandii? Przypomnijmy bowiem, iż władze już kiedyś zabierały namioty bezdomnym azylantom koczującym przed ośrodkiem Ter Apel, w którym zabrakło miejsc.
Źródło: Nu.nl