Zabójstwo na festiwalu w Amsterdamie

600 kg fajerwerków w domu jednorodzinnym

Wraz z nastaniem pięknej wiosennej pogody w Niderlandach rozpoczynają się festiwale. Niestety wraz z tymi wydarzeniami kulturalnymi w parze czasem idzie też przemoc. Tak też było w przypadku trzech mężczyzn, których aresztowano za pchnięcie nożem podczas festiwalu w Amsterdamie, w ubiegły weekend. Prokuratura oskarżyła ich o zabójstwo, dwie próby zabójstwa, jawną przemoc oraz kradzież z użyciem przemocy i wymuszenia.

Informację o postawieniu zarzutów trójce zatrzymanych przekazała w czwartek holenderska prokuratura. Zarzuty te dotyczą wydarzeń mających miejsce w niedzielny wieczór na terenie imprezy przy Donauweg, w Amsterdamie, gdzie odbywał się festiwal taneczny Solid Grooves.

 

Ofiary

Na skutek zajścia do szpitala w stolicy Holandii trafiły trzy osoby. Dwie z nich, 22-letni mężczyzna z Nieuwegein i 24-letni mieszkaniec stolicy, były w relatywnie dobrym stanie. Ich życiu nic nie zagrażało. Dużo gorzej było w przypadku 21-letniego mężczyzny z Diemen. Ten zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jego obrażenia okazały się zbyt duże. Stołeczni lekarze mimo wysiłków nie zdołali mu pomóc.

 

Motyw

Co jednak się stało, iż owa trójka trafiła do szpitala? Policja nie przekazuje informacji w tej sprawie. Według holenderskich mediów na terenie imprezy miało dość rzekomo do bójki między dwoma grupkami mężczyzn. Bójka ta miała zaś być efektem kradzieży. Kto i co ukradł i czy to właśnie bezprawny zabór mienia był powodem całej awantury? Policja, wskazując na toczące się śledztwo, odmawia odpowiedzi na to pytanie. Cały czas trwa bowiem dochodzenie w tej sprawie.

Dużo więcej wiadomo jednak o samych zatrzymanych. Dwóch dwudziestoletnich mieszkańców stolicy zatrzymano na miejscu zdarzenia. Trzeciego napastnika oficerowie ujęli w poniedziałek. Cała trójka trafiła do aresztu. Następnie w czwartek sędzia śledczy, na wniosek prokuratury, zdecydował się przedłużyć im ten środek zapobiegawczy. Na ludzi tych nałożone są tak zwane pełne ograniczenia. To oznacza, iż nie mogą rozmawiać z nikim, nawet ze swoją rodziną. Jedynym wyjątkiem jest reprezentujący ich prawnik.

 

Wybuchowa mieszkanka

Co roku na holenderskich festiwalach dochodzi do wielu większych i mniejszych incydentów związanych z przemocą. Imprezy tego typu to bowiem mieszanki wybuchowe. Na relatywnie małej przestrzeni spotykają się ludzie z różnych stron kraju, a czasem nawet świata. Goście bawią się nie tylko przy dźwiękach muzyki, ale też przy wszelkiej maści używkach. Do tego dochodzą ogromne emocje, zmęczenie, a czasem chęć zaspokojenia swojego ego, czy pokazania się przed innymi. Wszystko to sprawia, iż niekiedy wystarczy iskra, cień podejrzenia o coś lub krzywe spojrzenie, by doszło do wybuchu. Na imprezach tego typu oczywiście jest ochrona i ta stara się ukrócić wykorzystanie argumentu siły. Nie zawsze jednak zdąży zadziałać na czas.

 

 

Źródło:  Nu.nl