Yvon K. „uciekła” przed karą więzienia

Yvon K. "uciekła" przed karą więzienia

Wracamy do sprawy zabójstwa Chrisa Grinwisa. Yvon K., podejrzana o jego otrucie, nie usłyszy wyroku w swojej sprawie, który miał zapaść jutro. Kobieta zamiast tego stawi się przed sądem bożym. Znaleziono ją bowiem martwą w jej domu. Popełniła samobójstwo. Czyżby więc faktycznie była winna?

Przypomnijmy. O całej sprawie pisaliśmy dwa tygodnie temu. Kobieta była podejrzana o zabójstwo jej ukochanego. Dzięki śmierci mężczyzny miała odziedziczyć dość duży majątek, ten bowiem przepisał na nią swoje dobra.

 

Dowody

Podczas śledztwa prokuratura zgromadziła potężny materiał dowodowy. Sekcja zwłok ofiary wykazała, iż mężczyznę otruto. Taką samą truciznę znaleziono zaś w domu kobiety. Oprócz tego w historii wyszukiwarki podejrzanej odnaleziono hasła dotyczące środka, służącego do popełniania samobójstwa.
Dla oskarżyciela sprawa więc była jasna. K. chciała zapolować na spadek po mężczyźnie rozkochać go, otruć i zainkasować fortunę. W planie tym przeszkodzili jej krewni zmarłego, którzy wskazali, iż on sam nie odebrałby sobie życia.

 

Obrona

K. broniła się tym, iż współpracowała z organizacją na rzecz dobrej śmierci, dlatego też w domu miała takie środki, dlatego również w jej komputerze znajdowały się takie, a nie inne hasła wyszukiwania. Dodała także, iż nie miała pojęcia, co planuje jej ukochany, wskazując, iż miał on wolną wolę i pełną autonomię oraz jej poparcie obojętnie na co by się zdecydował.
To jednak nie przekonało prokuratury, która cały czas widziała w tym zabójstwo z motywem finansowym.

 

Sprawa zamknięta

Jaki byłby wyrok w sprawie? Tego już się nigdy nie dowiemy. Kobieta popełniła samobójstwo. Obok jej ciała policja znalazła list pożegnalny. Jego treść nie została upubliczniona. Nie wiadomo więc, czy w ostatnich słowach K. się przyznała, czy też np. targnęła się na życie z racji tego, iż prokurator już wydał na nią wyrok, a jej, mimo iż jest niewinna, nikt nie wierzył.

 

Ucieczka

Obrona i sąd nie komentują tej sprawy. Co innego jednak prokuratura, która widzi w działaniu K. zwykłe tchórzostwo i ucieczkę. „To wynik bardzo niezadowalającego obrotu zdarzeń” – uważa prokuratura, dodając, „Sędzia nie będzie już rozważał, czy zostało udowodnione, że podejrzana zamordowała swojego chłopaka, Chrisa Grinwisa, czy nie. Jest to zaś nie do przyjęcia dla krewnych Grinwis”. W efekcie rodzina mężczyzny na zawsze pozostanie z pytaniem, na które nie pozna odpowiedzi. Nic już jednak nie można z tym zrobić. Wymiar sprawiedliwości w Holandii nie prowadzi spaw przeciw zmarłym.

 

Źródło:  Nu.nl