Wznowiono poszukiwania chłopca na Morzu Wattowym

Wolontariusze wznowili poszukiwania nastolatka, który zaginął po zderzeniu taksówki wodnej z szybkim promem pasażerskim na Morzu Wattowym. Ochotnicy SAR rozpoczęli akcję w pobliżu Wysp Wattowych. Liczą, iż tym razem uda im się odnaleźć ostatniego zaginionego, którego los jest oficjalnie nieznany od październikowej kolizji.

Oprócz wolontariuszy w akcji biorą udział również lokalni rybacy, a także poszukiwacze i wędkarze z plaż Vlieland, Terschelling, Ameland i Schiermonnikoog. Wszyscy oni mają nadzieję, iż uda się natrafić na ślad ciała dwunastoletniego Reimera.

 

Jarmark świąteczny

Idea wznowienia poszukiwań pojawiła się po jarmarku bożonarodzeniowym zorganizowanym w szkole dwunastolatka. Dochód z tego wydarzenia trafił do kilku organizacji charytatywnych, w tym do SAR Nederland. Podczas przekazania środków rozmowa zeszła na temat zaginionego chłopca. Jak przekazał dziennikarzom Nu.nl Pascal Jonkers, rzecznik SAR Holandia: „Dyrektor tej szkoły powiedział, że ławka Riemera zawsze pozostanie pusta. Ta wiadomość tak nas poruszyła, że ​​postanowiliśmy rozpocząć poszukiwania od nowa”.

 

Większy obszar

Obszar poszukiwań został obecnie znacznie rozszerzony w stosunku do ostatniej akcji. Wolontariusze znów sprawdzą wody i plaże Terschelling, Ameland, Vlieland i Schiermonnikoog. Oprócz wolontariuszy, SAR skontaktował się z kapitanami kutrów rybackich i mieszkańcami nadmorskich miejscowości. Wszyscy mają mieć oczy szeroko otwarte.

 

Igła w stoku siana

„Dopóki jest igła w stogu siana, nie poddamy się” zapewnił Pascal Jonkers, rzecznik SAR Holandia, dodając: „Znalezienie ciała Riemera jest na szczycie naszej listy, to może być jednak bardzo trudne. Ale byłoby miło, gdybyśmy mogli znaleźć coś, co należało do Riemera, nawet jeśli byłby to but lub część garderoby”. Kawałek ubrania, but czy pasek należący do chłopaka pozwoli zawęzić teren poszukiwań i skierować wszystkie siły w jeden obszar.
SAR liczy tutaj na pomoc rybaków. Ci od pewnego czasu przeszukują swoje sieci nie tylko pod kątem połowu, ale i śladów zaginionego. Kutry wypływają w morze dwa razy dziennie i to właśnie w ich działaniach SAR upatruje przełomu.

 

Dania

Pomimo nowej energii, pomimo wszczęcia poszukiwań ich finał nie musi oznaczać powodzenia. Prądy morskie mógłby bowiem zanieść ciało na wybrzeże Danii. Ratownicy i wolontariusze jednak się nie poddają. Wznowiona akcja ma potrwać kilka najbliższych dni. Od jej wyników zależeć będzie to, czy SAR podejmie decyzję o zaangażowaniu w poszukiwania nowych środków, czy też będą one prowadzone siłami samych wolontariuszy.

 

 

Źródło:  Nu.nl