Wyrok w sprawie tajemniczego pobicia Polaka

Polak nie pamięta zabójstwa ukochanej

Wracamy do sprawy naszego rodaka, który został zaatakowany tłuczkiem do mięsa, przez dwóch zamaskowanych sprawców w swoim pokoju, w domu dla pracowników migrujących. Jeden z napastników został bowiem rozpoznany i stanął przed sądem. W minionym tygodniu usłyszał wyrok. Jaka kara czeka napastnika?

Tłuczek do mięsa

Przypomnijmy, pewnego wieczoru w jednym z „polskich domków” w Waalwijk nasz rodak leżał sobie spokojnie na łóżku i oglądał film. Nagle do pomieszczenia wtargnęło dwóch mężczyzn w kominiarkach. Napastnicy natychmiast rzucili się mężczyznę. Bili go po głowie i całym ciele. Jeden z nich okładając go po korpusie, miał używać twardego narzędzia, które zdaniem śledczych było tłuczkiem do mięsa. Po napaści sprawcy uciekli. Policyjne dochodzenie pozwoliło jednak na zatrzymanie jednego z nich.

 

Dochodzenie

Zatrzymanym tym okazał się również Polak, 37-latek z Den Bosch. Mężczyzna ten po całym procesie został uznany przez sąd za winnego. Winnego w dość tajemniczej, mimo wyroku skazującego, sprawie. Jest bowiem ofiara, jest jeden z napastników, podczas całego procesu nie poznano jednak przyczyn tego nagłego, brutalnego ataku. Co więcej, działanie sprawców i bierność współlokatorów ofiary wskazywała na to, iż ci drudzy doskonale wiedzieli o planowanej napaści. Do tego dochodzą dziwne SMS-y znalezione w telefonie zatrzymanego: „Pokój 3... łóżko naprzeciwko drzwi”. Oskarżony odpisał: „Bawią się jak bandyci, ale uciekają jak szczury” oraz: „Powiedz chłopakom, że jutro tam jadę (...) Dam im nauczkę”.  Czyżby więc ofiara, która mieszkała pod tym adresem tylko przez kilka dni, podpadła komuś wcześniej? Miała z kimś zatarg? Tego nie udało się ustalić.

Znikająca ofiara

W końcu sama kwestia ofiary. Ta złożyła zawiadomienie 14 marca 2022 roku, zaraz po zdarzeniu. Potem jednak już nie chciała współpracować z policją. Teraz zaś wymiar sprawiedliwości nie potrafi jej namierzyć. Czy tak zachowuje się niewinny człowiek, który padł ofiarą przypadkowego ataku? Wszystko to dla sądu było dość dziwne.

 

Kara

Wymiar sprawiedliwości nie miał jednak na celu odpowiedzi na te pytania. Skupił się na oskarżonym 37-latku i na działaniach obrony i prokuratury w jego sprawie. Po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami, stwierdził iż Polak jest winny napaści i wymierzył mu karę 150 dni więzienia, z czego 54 dni warunkowo zawieszono.

 

Źródło:  AD.nl