Wybuchowa pomyłka przestępców w Purmerend

Pechowy bomber, czyli człowiek pochodnia

Mówi się, że sprawiedliwość jest ślepa. Okazuje się, iż przestępczość też czasem taka jest. W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do ostrzelania i eksplozji przed jednym z domów jednorodzinnych w Purmerend. Był to drugi atak na tę nieruchomość. Pierwszy raz strzelano bowiem do niej już w czwartek. Policja po wstępnym dochodzeniu przekazała, iż atak ten to „konflikt kryminalny” między tamtejszymi grupami przestępczymi. Sęk jednak w tym, iż wszystko wskazuje na to, iż zamachowcy pomylili budynki.

Wybuch w Purmerend

Po wybuchu na początku tygodnia strażacy ewakuowali z budynku przy Weverstraat trzy osoby podtrute dymem. Wszystko to efekt pożaru, jaki spowodowała eksplozja. Ogień został jednak szybko ugaszony i nie doprowadził on większych szkód. „Podwędzeni” dymem mieszkańcy również nie wymagali hospitalizacji.

 

Policja informuje, iż to, co się stało w nocy z niedzieli na poniedziałek, było już piątym przypadkiem przemocy tego typu w ostatnim czasie. Jak przekazują lokalne media, wszystkie te przypadki są ze sobą połączone. Policja jednak nie może tego potwierdzić, zasłaniając się tajemnicą śledztwa. Prowadzone jest bowiem obecnie dochodzenie, które ma na celu zatrzymanie sprawców terroryzujących okolicę.

 

Czarna seria

W okolicy naprawdę bowiem źle się dzieje. W piątek doszło do eksplozji przy Groenveld w Middenbeemster. W środę ktoś ostrzelał dom przy Purmerendse Boeierstraat. Tydzień temu, we wtorek policja dostała zaś zgłoszenie o wymianie ognia w Belthoeve w Middenbeemster.

 

Działania policji

Funkcjonariusze starają się chronić mieszkańców okolicy. W sobotę aresztowano 20-latka w Amsterdamie, który miał być powiązany z atakami. Jak jednak pokazuje opisywany tu wybuch, nie był on jedynym przestępcom, zamieszanym w sprawę. Sprawcą nie przeszkadzają również wzmożone policyjne patrole i monitoring, jaki stróże prawa stawiają na ulicach.

 

Pomyłka

Być może jednak po ostatnim incydencie w Purmerend sytuacja nieco się uspokoi. Wszystko dlatego, że jak wskazują funkcjonariusze ostatni atak, był po prostu pomyłką. Rodzina mieszkająca w budynku przy Weverstraat nie ma i nie miała żadnej styczności z półświatkiem. To zaś oznacza tyle, iż przestępcom najprawdopodobniej pomyliły się adresy. Może teraz wiec się zreflektują.

 

 

Źródło: Nu.nl