Wjechał mercedesem w protestujących na A12

Wjechał mercedesem w protestujących na A12

Blokady autostrad w wykonaniu ekologów potrafią irytować. Część zmotoryzowanych posłusznie stoi w korku, inni szukają objazdów. Jeszcze innym, takim jak pewien kierowca mercedesa, puszczają nerwy i wjeżdżają w blokadę.  Czym ten czyn skończy się dla nerwowego zmotoryzowanego?

rozliczenie podatku z Holandii

2 lipca 2024 oku grupa aktywistów z Extinction Rebellion w ramach protestu klimatycznego zablokowała Utrechtsebaan, czyli fragment A12 w Hadze. Akcja ta skierowana była przeciw miliardowym dotacjom władz na inwestycje związane z paliwami kopalnymi. Ekolodzy, blokując więc drogę, chcieli przekonać władze, by zaprzestały tych działań. Nie była to pierwsza, ani ostatnia taka akcja XR. Tym razem jednak stało się to, czego wielu protestujących obawiało się od początku. Kiercom puściły nerwy.

 

Dość

Gdy protestujący rozstawiali się na A12, 40-latek z Nootdorp jechał swoim czarnym mercedesem. Mężczyźnie lekkim slalomem udało się ominąć aktywistów z XR, był wiec jednym z tych ostatnich szczęściarzy, którzy przejechali przed blokadą. Zamiast jednak cieszyć się z tego, że się udało, kierowca postanowił zatrzymać się przy grupie protestujących.

 

Awantura

Kierowca wysiadł z auta i zaczął wrzeszczeć na aktywistów: „Powiedziałem: ‘Jesteście nieudacznikami. Zróbcie coś ze swoim życiem.’ W Hadze jest mnóstwo przedsiębiorców i służb ratunkowych, które mają przez was problemy. Takie protesty odbywają się już tak często, że wszyscy są z tego powodu poszkodowani, ale nikt was nigdy za to nie ukarał.” – zeznał przed sądem.

 

Proces

Dlaczego Holender znalazł się na ławie oskarżonych? Bynajmniej wcale nie dlatego że wyraził dezaprobatę względem protestujących. Poszedł on o krok dalej. Podejrzany jest bowiem o dwie napaści na aktywistów i trzykrotne groźby karalne.

Wsteczny

Widząc, iż słowami nie dotrze do aktywistów, oskarżony wsiadł do auta i wrzucił wsteczny. Jadąc z prędkością około 10km/h uderzył hakiem holowniczym w beczkę ropy, do której przypięło się kilku członków XR.
Mężczyzna uważał, iż tylko uderzył w beczkę. W rzeczywistości jednak zahaczył zderzakiem o protestujących. W efekcie poszkodowane zostały trzy osoby.

 

Proces

„Nie żałuję. Robią z tego wielką aferę, ale od początku mówiłem, że nigdy nie miałem zamiaru skrzywdzić tych ludzi. Pokojowy protest powinien odbywać się na Malieveld, a nie na A12” – mówił przed sądem kierowca, zaznaczając, iż nie wiedział, że ludzie są przypięci do beczki. Nie chciał im zrobić krzywdy.

Prokuratura za to co zrobił, domagała się dla kierowcy 80 godzin prac społecznych i sześciomiesięcznego zakazu prowadzenia pojazdów w zawieszeniu. Sąd jednak skazał Holendra tylko na 30 godzin działań społecznie użytecznych, kończąc tę sprawę.

 

Wyrok ten raczej nie zadowolił ekologów. „Postrzegam tę sytuację jako część procesu kryminalizacji, demonizacji i dyskredytowania nas przez rząd, media i społeczeństwo, podczas gdy my pokojowo korzystamy z naszego prawa do protestu” – powiedział jeden z nich, komentując całe zajście.

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło: AD.nl