W Holandii strzelają do zawodników

Niezadowolenie z gry zawodnika kibice potrafią wyrazić na różne sposoby. W polskiej lidze przyzwyczailiśmy się do gwizdów czy wyzwisk. W Amsterdamie jednak nieznani sprawcy poszli o krok dalej.

Strzały sprzed tygodnia

Środa 6 lutego okazała się bardzo pechowym dniem dla Yassine Abdellaoui, byłego zawodnika takich klubów jak Willem II Tilburg, czy BV De Graafschap. Późnego wieczora piłkarz został postrzelony przed domem swojej siostry. Wedle zeznań naocznych światków, chwilę przed północą w Amsterdamskiej dzielnicy Ijburg, słychać było strzały i krzyk człowieka, gdy nieznani napastnicy poruszający się na skuterach otwarli ogień do piłkarza marokańskiego pochodzenia. Zawodnik doznał ciężkich obrażeń, jedna z kul pogruchotała mu nogę, piłkarz ma również problemy z czuciem..

Musieli mnie pomylić z moim szwagrem – wspomina piłkarz

Dziwna pomyłka

Najciekawszy w całej sprawie jest jednak komentarz byłego footbolisty. Uważa on bowiem, że całe zajście miało miejsce przez pomyłkę. Abdellaoui stwierdza dość jednoznacznie, że celem ataku nie był on, a jego… szwagier. Swoją teorię opiera na miejscu całego zajścia. Według niego napastnicy pomylili go z mężem jego siostry. Wszystko dlatego, że tego feralnego dnia korzystał z jej samochodu, a chwilę przed północą przybył pod jej dom, oddać kluczyki. Swoją tezę popiera również tym, że nigdy wcześniej nie brał samochodu od rodziny, a pojazdem tym zwykle poruszał się jego szwagier. Yassine Abdellaoui zauważa również, że nigdy nie brał udziału w żadnej kryminalnej działalności, ale nie wie również by jego szwagier wplątał się w poważne tarapaty. Wszystko może być więc według piłkarza przykrym zbiegiem okoliczności.

Co ciekawe, holenderska policja wcale nie odrzuca teorii Marokańczyka, twierdząc, iż pewne przesłanki przemawiają za jego tezą. Niemniej w toku prowadzonych działań jest jeszcze zbyt wcześnie by jednoznacznie obalić lub potwierdzić przypuszczenia zawodnika.

Czy to na pewno był przypadek?

Całej sprawie pewnej pikanterii dodaje fakt, iż postrzelony zawodnik nigdy nie należał do świętych. Przyglądając się bliżej jego karierze, można natrafić na wiele ekscesów. Wśród nich warto wymienić między innymi próby oszustwa na kolegach z drużyny, gdy grał w Tilburgu. Zawodnik siał również zgorszenie, obnażając się w miejscach publicznych, czy nie potrafiąc dochować protokołu dyplomatycznego podczas spotkania z królem Maroka. Abdellaoui szokował jednak nie tylko na polu obyczajowym. Był również oskarżony w sprawach związanych z praniem brudnych pieniędzy i handlem narkotykami w pierwszej dekadzie XXI wieku.

Wszystko to sprawia, że warto poważnie zastanowić się, czy całe zajście było faktycznie tylko i wyłącznie pomyłką.