W Holandii kończą się testy na koronawirusa
Liczba osób z podejrzeniem koronawirusa rośnie. Chociaż ekspertom z RIMV i GGD udało się spowolnić rozprzestrzenianie się choroby, to jednak coraz więcej ludzi podlega kwarantannie i czeka na przeprowadzenie badań pozwalających wykryć patogen. Jest tylko jeden problem. Niderlandzkiej służbie zdrowia powoli kończą się testy na koronawirusa.
Pieniądz rządzi światem
Testy na koronawirusa to podstawa, by walczyć z epidemią. Okazuje się jednak, iż tak podstawowego wskaźnika pozwalającego służbom sprawnie działać już wkrótce może zabraknąć. Wszystko z powodu biznesowych zależności. Testy wykorzystywane w Niderlandach pochodzą od szwajcarskiej firmy farmaceutycznej Roche. To zaś na wolnym, europejskim rynku sprowadziło na Holendrów duże problemy.
Szwajcarzy zdobyli pozycję monopolisty w krainie tulipanów. Nie chodzi tu tylko o testy na obecność kornonawirusa, ale również o cały sprzęt niezbędny do ich przeprowadzania. Jak podają reporterzy Follow the Money, którzy jako pierwsi zajęli się tą sprawą, Roche kontroluje 80% runku analiz w Niderlandach. Tamtejsi epidemiolodzy i naukowcy korzystają więc nie tylko z maszyn szwajcarskiej produkcji, ale również wszystkich odczynników i wspomnianych już testów.
Braki
W Holandii obecnie kończą się właśnie nie same testy na koronawirusa (te nie są jednym przedmiotem jako całością), a tak zwany płyn buforowy, który w takowym badaniu próbek jest wykorzystywany. Szwajcarzy jako, że wyrobili sobie pozycje monopolisty nie tylko w Królestwie Niderlandów, ale i prawie całej Europie, nie są w stanie obecnie nadążyć z produkcją. RIVM i GGD poprosiły więc Roche, aby firma podała skład i przepis na niezbędną substancję.
Finanse ważniejsze niż życie
Odpowiedz Szwajcarów na zapytanie naukowców z Niderlandów była negatywna. Firma nie chce się dzielić przepisem, zdradzając tym samym tajemnicę firmową. Powód w dużej mierze jest prosty, finanse. Bardziej opłaca się coś sprzedać, niż oddać za darmo.
Polityka
Minister zdrowia, zabezpieczenia społecznego i sportu Hugo De Jonge, powiedział w czwartek podczas parlamentarnej debaty na temat kryzysu spowodowanego koronawirusem, że konsultuje obecnie ze Szwajcarami przekazanie receptury i jest dobrej myśli. Jeśli jednak sytuacja miałaby się zmienić i Roche tak jak wcześniej nie zgodzi się przekazać tych danych, ministerstwo zamierza egzekwować tę informację za pomocą licencji, jaką ta firma farmaceutyczna uzyskała wchodząc na rynek Królestwa Niderlandów.