Ukrywał ciało Polki przez prawie dwa tygodnie

Ukrywał ciało Polski przez prawie dwa tygodnie

Mariola L. leżała naga w łóżku domu w Roosendaal. Jej ciało powoli siniało i puchło na skutek procesów gnilnych. Proces rozkładu przez dwa tygodnie poczynił już znaczne postępy, kiedy to wreszcie Łukasz C. postanowił zadzwonić na policję, by powiedzieć o zwłokach swojej dziewczyny w mieszkaniu. Polak natychmiast został zatrzymany i oskarżony o zabójstwo. Co stało się w mieszkaniu pary? Mężczyzna nic nie pamięta.

Nieco światła na sprawę rzuca proces mężczyzny odbywający się przed niderlandzkim sądem. To z niego można dowiedzieć się nieco więcej o losie Polki.

 

Informacja

Marliola L. leżała martwa na łóżku, w pokoju, w hotelu robotniczym przy Hoogstraat, w Roosendaal przez blisko dwa tygodnie, zanim jej partner, z którym wtedy mieszkała 47-latka, wreszcie zdecydował się skontaktować z policją.
Gdy oficerowie otrzymali wiadomość o zmarłej kobiecie natychmiast przyjechali do polenhotelu. Tam zaś aresztowali 42-letniego Łukasz C.

 

Szok

Gdy oficerowie znaleźli rozkładające się ciało, momentalnie zatrzymali C. Areszt ten wynikał jednak nie tylko z tego, iż o śmierci zawiadomiono z takim opóźnieniem. Na plecach denatki znaleziono bowiem wiele ran kłutych, wskazujących na atak nożem. Ktoś musiał ja zadźgać. Nie było więc mowy o śmierci z przyczyn naturalnych oraz traumie i szoku partnera, który nie chciał się z nią rozstać.

 

Śledztwo

Dalsze śledztwo wykazało, iż kobieta zginęła w nocy z 10 na 11 kwietnia ubiegłego roku. Polak zaś zgłosił sprawę dopiero 23 kwietnia. Przez cały ten czas normalnie funkcjonował z trupem w pokoju.

 

Proces

Dlaczego mężczyzna zabił partnerkę? Podczas procesu w Bredzie Łukasz C. nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jak powiedział był tej feralnej nocy pod wpływem upojenia alkoholowego. „Nie potrafię wyjaśnić jej śmierci” – zeznał nasz rodak, zasłaniając się niepamięcią.

 

Straszne odkrycie

Podczas procesu sąd przywołał zapis rozmowy telefonicznej, jaką przeprowadził dyspozytor z podejrzanym. Miała ona miejsce o godzinie 19:52 i odbywała się w języku angielskim.

Operator: „Więc zabiłeś kogoś?”
Odpowiedź: „Myślę, że tak”
Operator: „To ta pani, którą zabiłeś?”
Odpowiedź: „Z prawdziwej miłości… za dużo… kłóciliśmy się… tak, minęły dni… ale ciało nadal jest w domu…”.

 

Raport policji

Gdy patrol przyjechał do domu, drzwi otworzył im C. Gdy oficerowie weszli do środka, poczuli słodkawy zapach zgnilizny. Mężczyzna był zrezygnowany. Tym co rzuciło się w oczy oficerom były spodnie, na których znajdowały się zaschnięte plamy krwi. Ciało kobiety znajdowało się zaś na piętrze. W sypialni paliło się wiele zapachowych świec, wszędzie też rozstawione były odświeżacze powietrza. Na środku zaś, na łóżku znajdowała się sterta koców. Pod nimi leżało się ciało kobiety.

 

Jezus

Ofiara była naga. Na jej ciele widać było oprócz śladów po nożu ślady mycia. Wyglądało na to, iż jej partner starał się ją umyć po śmierci. Nie udało mu się to. Zwłoki z racji stężenia pośmiertnego stawiało zbyt duży opór. Polak jednak zdołał rozebrać kobietę. W jednym z worków na śmieci oficerowie znaleźli jej zakrwawione ubrania i figurkę Jezusa. Wyglądało wiec na to, że symbol religijny drażnił sumienie mężczyzny.

 

Samobójstwo

Po przedstawieniu tego co zastali oficerowie sędzia zwrócił się wprost do oskarżonego z pytaniem: „Czy zabił pan tę kobietę?” Polak stwierdził wtedy: „Nie wiem. (…) Znalazłem ciało (…). Kiedy dzwoniłem, byłem w beznadziejnej sytuacji, miałem myśli samobójcze”.

 

Zatarcie śladów

Słowa o samobójstwie mogą wskazywać, iż mężczyzna był załamany. Prokuratura zauważa jednak, iż osoba w takiej sytuacji nie wysyła zdjęć ciała ofiary koledze z podpisem "jest problem". Nie wysyła też z telefonu zmarłej wiadomości do znajomych z Holandii, że wrócili do Polski, by ich nie szukali.

 

Sąsiedzi wezwani na świadków stwierdzili, iż tej feralnej nocy słyszeli awanturę. Po paru dniach z pokoju pary poczuli dziwny zapach, ale nie interweniowali, nie zamierzali dociekać, co się stało, uważając, że to prywatna sprawa pary.

Psychiatra biorący udział w sprawie, wskazuje, że mężczyzna może mieć problemy z alkoholem i być po nim agresywny, ale nie ma żadnych problemów psychicznych. Jest w pełni poczytalny.

 

Zabójstwo

W zaistniałej sytuacji prokurator widzi w tym zabójstwo. „Nic nie wskazuje na to, że podejrzany zaplanował morderstwo. Bardziej pasuje do niego, że po spożyciu dużej ilości alkoholu stał się agresywny”. Prokurator zauważył też, iż połamane żebra kobiety wskazują, iż C. najpewniej próbował ją reanimować. To jednak kłóci się z tym, że Polak ukrył ciało. Więc finalnie oskarżyciel domaga się dla niego 14 lat więzienia.

Jak do sprawy podejdzie sąd, dowiemy się 5 czerwca.

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło: AD.nl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *