Uciekł z TBS, ale znudziło mu się na wolności

Drążek ratunkowy - policyjny sprzęt ratujący życie

Służby policyjne w rejonie kliniki TBS w Vught zostały we wtorek postawione w stan podwyższonej gotowości. Wszystko dlatego, iż z placówki uciekł jeden z pacjentów. To zaś mogło stanowić poważne zagrożenie dla lokalnej społeczności. Ludzie, którzy trafiają do takich miejsc, zwykle mają bowiem sporo na sumieniu. Szykowano się więc na długą obławę, sytuacja jednak dość szybko przybrała niespodziewany przebieg.

Policja poszukiwała zbiegłego trzydziestoletniego pacjenta. By jak najszybciej złapać zbiega, na miejsce ściągnięto nawet specjalny krajowy zespół dochodzeniowo-śledczy FASTNL.  Kim był leczony pacjent zakładu skoro zdecydowano się na wykorzystanie FASTNL? Prokuratura nie chce powiedzieć, dlaczego mężczyzna znalazł się w klinice TBS. Służby nie chciały też powiedzieć, jak człowiek ten uciekł z ośrodka. Holenderscy dziennikarze dotarli jednak do nieoficjalnych informacji mówiących, iż wydostał się on na wolność przez dach.

 

Zniknął

Poszukiwania zbiega z kliniki Reinier van Arkel, placówki z odziałem psychiatrii sądowej, w którym przebywają także osoby z orzeczeniem o TBS, trwały we wtorek długie godziny. Policji jednak nie udało się nigdzie namierzyć zbiega. Mężczyzna jakby zapadł się pod ziemię. Dlatego też oprócz policji poinformowano wszystkich tych, którym osoba ta mogła zagrażać, a także organy takie jak prokuratura, wymiar sprawiedliwości i władze samorządowe regionu. Mężczyznę po prostu trzeba było znaleźć.

 

Nocny gość

Poszukiwania te nie przyniosły pozytywnych rezultatów, ale i tak sprawa zakończyła się happy endem. Jak to rozumieć? W środę w nocy, o godzinie drugiej ktoś zadzwonił do bram ośrodka. Gdy strażnicy poszli zobaczyć, kto o tak później porze dobija się do wejścia, zobaczyli, iż jest to poszukiwany zbieg. Wyglądało więc na to, iż mężczyźnie znudził się spacer i pobyt na wolności, postanowił więc wrócić do kliniki.
Dlaczego zbiegł? Czy był to impuls, czy przemyślane działanie, w którym chciał utrzeć nosa strażnikom? Tego nie wiadomo. Wygląda jednak na to, iż podczas pobytu na wolności nie zrobił nic złego.

Co dalej?

W Holandii ucieczka z zakładu karnego dla uciekiniera nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi sankcjami. Ma on do tego prawo. W przypadku kliniki TBS sprawa jednak może nie być tak prosta i jednoznaczna. Pytanie jak do tego podejdą lekarze. Może bowiem się okazać, iż tym wybrykiem 33-latek przekreślił swoje postępy w leczeniu i cały proces może się wydłużyć. W tego typy placówkach ludzie nie odsiadują typowych kar liczonych w latach. Tam wszystko zależy od stanu zdrowia pacjentów i to lekarze decydują, czy mogą oni już wrócić do społeczeństwa.

 

Źródło:  Nu.nl