Tony gruzu na A16 w kierunku Rotterdamu
We wtorek autostrada A16, w kierunku Rotterdamu, była zamknięta na wiele godzin. Nie był to jednak efekt robót budowlanych czy protestu ekologów. Na odcinku między Bredą a Rotterdamem doszło do wypadku, w którym przewróciła się ciężarówka przewożąca kontenery pełne gruzu i kamieni. Te na skutek tego zdarzenia rozsypały się po całej drodze.
Jak podał Region Bezpieczeństwa South Holland, we wtorkowy poranek służby ratunkowe wprowadziły stopień interwencji GRIP 1, oznaczający, że na miejscu działania zostanie stworzone specjalne centrum dowodzenie, by koordynować prace wszystkich służb ratowniczych. Do akcji skierowano nawet zespół reagowania Czerwonego Krzyża, aby udzielić pomocy poszkodowanym. Nie ma się jednak czemu dziwić. Pierwsze wzmianki nie były bowiem zbyt optymistyczne. Doszło bowiem do wypadku kilku pojazdów, w tym ciężarówki.
Problemy
Szybko okazało się jednak, iż udział karetek pogotowia czy pracowników Czerwonego Krzyża nie jest potrzebny. Jak przekazał Rijkswaterstaat, w wypadku nikt nie odniósł obrażeń. Nie sprawdziły się więc najgorsze scenariusze, mimo to jednak wypadek ten stanowił mały koszmar dla kierowców. Jak wspomnieliśmy na wstępie, ciężarówka przewoziła bowiem dwa kontenery pełne kamieni i gruzu budowlanego. Wszystko to wysypało się na jezdnię, kompletnie blokując ruch. Oprócz tego uszkodzone zostały barierki i asfalt na wysokości miejsca wypadku.
Objazdy
Policja musiała więc zamknąć autostradę na wysokości Dordrechtu i puścić ruch objazdami. Rijkswaterstaat zabrał się zaś za uprzątnięcie autostrady z rozbitych pojazdów i ton gruzu. Początkowo zakładano, iż droga będzie nieprzejezdna do godziny 15. Drogowcom udało się jednak uprzątnąć kamienie nieco szybciej.
Apel
Coś jednak za coś. Rijkswaterstaat rzucił wszystkie siły do sprzątania nawierzchni, w efekcie, mimo iż drogę udało się udrożnić, to nadal należało naprawić barierki. To miało się stać później, kiedy już będzie przywrócony ruch. Dlatego też drogowcy prosili, by w miarę możliwości unikać tego feralnego odcinka, tak by obsługa autostrady mogła spokojnie pracować, mając mały ruch za plecami, a kierowcy nie musieli narzekać na korki i spowolnienia z racji tych robót.