To nie epilepsja, a kokaina przyczyną śmierci 7 osób w Nieuw-Beijerland?
Wracamy do dramatu w Nieuw-Beijerland, gdzie to hiszpański kierowca ciężarówki zjeżdżając z drogi, zabił siedem osób bawiących się na spotkaniu przy grillu. Początkowo obrońca mężczyzny wskazał, iż do tragedii doszło z racji ataku epilepsji kierowcy. Nie ma więc mowy o przemęczeniu, czy alkoholu za kierownicą. Nowe dowody wskazują jednak, iż przyczyna może być inna. W krwi Hiszpana odnaleziono ślady kokainy.
W krwi kierowcy, który pod koniec sierpnia zabił 7 osób w wypadku w Nieuw-Beijerland, odnaleziono ślady kokainy. W efekcie sąd mówi o „poważnych podejrzeniach”, iż Hiszpan wsiadł za kierownicę swojego pojazdu pod wpływem twardych narkotyków.
Powrót za kraty
Mimo odnalezienia narkotyku w krwi kierowcy 45-letni Juan S. nie musi wracać za kraty. Sąd jednak postawił mężczyźnie dodatkowe warunki do spełnienia. Po pierwsze nie wolno mu prowadzić żadnego pojazdu. Musi być zawsze dostępny dla policji i wymiaru sprawiedliwości. Musi również stawiać się na każde wezwanie sądu. Jeśli się do tego nie dostosuje, za mężczyzną zostanie wysłany europejski nakaz aresztowania i człowiek ten znów będzie oglądać świat zza krat.
Prosta sprawa?
Dlaczego mimo wykrycia kokainy kierowca pozostał na wolności? Wymiar sprawiedliwości twierdzi, iż nie jest to sprawa zero-jedynkowa. W krwi mężczyzny odnaleziono śladowe ilości kokainy. Hiszpan nie był jednak pod wpływem narkotyku. Możliwe więc, iż rozpoczął on podróż (w Hiszpanii), będąc pod wpływem środka odurzającego. W Holandii specyfik ten już jednak nie działał. Ponadto eksperci muszą również przyjrzeć się lekom przeciw epilepsji, jakie przyjmuje 45-latek. Może się bowiem okazać, iż to one zaburzyły wynik badania krwi. Ponadto muszą oni również rozważyć, czy narkotyk mógł wpłynąć na działanie farmaceutyków na padaczkę. Trzeba też ustalić, czy używka mogła np. zwiększyć ryzyko wystąpienia ataku.
Nie można więc na chwilę obecną jednoznacznie powiedzieć, że to przez „biały proszek” doszło do wypadku, a kwestia epilepsji to bajka.
Odwołanie
Hiszpan już kilka dni temu został zwolniony z aresztu. Od decyzji tej odwołała się jednak prokuratura, wskazując między innymi na wyniki badania krwi. Sąd nie zdecydował się jednak umieścić Hiszpana z powrotem w areszcie. Zamiast tego nałożył na 45-lakta wspomniane wyżej obostrzenia.
Wizyta w mediach
Po opuszczeniu aresztu Hiszpan wrócił do kraju. Tam wystąpił w mediach, gdzie po raz kolejny potwierdził, iż to wszystko, co się stało 27 sierpnia to efekt ataku epilepsji. Napad padaczkowy sprawił, iż mężczyzna stracił kontrolę nad ciałem i zjechał z drogi, wjeżdżając w grupę mieszkańców bawiących się przy grillu. Zabił 7 osób, w tym kobietę w zaawansowanej ciąży (jej dziecko wliczane jest w poczet ofiar).
Źródło: Ad.nl