Teściowie kontra synowa czyli rozprawa, której nie było
W miniony piątek przed sądem w Amsterdamie miała rozpocząć się rozprawa dotycząca zagryzienia małoletniego przez psa. Niespełna godzinę po rozpoczęciu posiedzenia wszyscy zainteresowani opuścili jednak salę rozpraw. Czyżby proces tak szybko się zakończył? Nie on nawet się nie zaczął, ponieważ przed wymiarem sprawiedliwości nie pojawili się podejrzani. Właściciele czworonoga nie przybyli do sądu, więc ten stwierdził, że nie będzie kontynuował procesu.
Rozprawa, o której tu wspominamy, nie dotyczy ostatniego śmiertelnego pogryzienia dziecka przez zwierzę, ale wydarzeń mających miejsce w 2019 roku. Wtedy to doszło do tragicznego wydarzenia. Dziadkowie dostali pod opiekę swojego ośmiomiesięcznego wnuka. Seniorom nie udało się jednak upilnować ich „dziecka”- owczarka niemieckiego, który zagryzł niemowlę.
Bez winy
Co ciekawe, badająca sprawę prokuratura stwierdziła, iż nie ma w niej winnych. Dziadkowie zrobili wszystko, by dobrze opiekować się potomkiem. Atak zwierzęcia to był po prostu nieszczęśliwy wypadek. Dlatego też oskarżyciel nie chciał stawiać nikomu zarzutów.
Teściowie są winni
Zrozpaczona matka dziecka nie przyjęła jednak tego do wiadomości. Wskazała, iż ostrzegała swoich teściów, by nie pozostawiali psa i dziecka samych. Dlatego też wszczęła procedurę na podstawie art. 12. Jest to niejako forma zażalenia na prokuraturę rozpatrywana przez sąd, który może nakazać oskarżycielowi wszcząć postępowanie karne. Tak się właśnie stało. Prokurator został zobowiązany do ścigania seniorów, w efekcie czego miała miejsce opisywana tu rozprawa.
Pusta ława
Podczas piątkowego procesu ława oskarżonych była jednak pusta. Obrońcy dziadków ofiary stwierdzili, że zostali poinformowani przez podejrzanych, że ci się nie stawią. Czemu? Powodem ma być zbyt duże obciążenie emocjonalne dla dwójki starszych osób. Oprócz tego seniorzy już trzykrotnie składali identyczne zeznania i nie wiedzą, co mieliby jeszcze powiedzieć.
Problemy
Prokuratura nie widziała problemów w tym, że rozprawa rozpocznie się bez oskarżonych. Również matce ofiary to nie przeszkadzało. Wymiar sprawiedliwości był jednak innego zdania. Sędzia prowadzący przewód stwierdził, że nie można prowadzić rozprawy merytorycznej bez oskarżonego. W efekcie momentalnie zakończył sprawę.
Aresztowanie
Mimo irytacji sądu ten nie zdecydował się na ściganie ani doprowadzenie siłą seniorów. Z racji na ich wiek postanowił dać im drugą szansę. Mają stawić się sami na kolejnej rozprawie. Kiedy ta będzie mieć miejsce? Tego jeszcze nie wiadomo.
Zamknąć rozdział
Po co jednak cała ta rozprawa? Po co stawiać przed sądem za nieszczęśliwy wypadek (nawet zdaniem prokuratora), swoich krewnych? Teściowie i matka dziecka są ze sobą w ogromnym konflikcie. Obie strony przeżyły tę stratę i są wyjątkowo mocno straumatyzowane. Próbowały one nawet mediacji, by pogodzić się ze sobą. Rozmowy te nie przyniosły jednak skutku. W efekcie rozprawa ma najprawdopodobniej zamknąć ten rozdział. Jednoznacznie doprowadzić do skazania lub uniewinnienia, dzięki któremu albo matka, albo teściowie zakończą tę „wojnę” zwycięsko.
Źródło: Nu.nl