Super tanie paliwo, czyli niezamierzona promocja w Heteren

Super tanie paliwo, czyli niezamierzona promocja w Heteren

We wtorek wieczorem kierowcy przejeżdżający obok stacji benzynowej w Heteren, w Geldrii nie mogli uwierzyć własnym oczom. To jednak nie było złudzenie, dlatego też szybko zawracali i ustawiali się na końcu długiej kolejki. Warto było bowiem odstać swoje, ponieważ paliwo zamiast 2,17 euro za litr kosztowało tam 1,4 euro.

Niedawno pisaliśmy, iż rząd w Hadze nie zdecydował się podnieść akcyzy na paliwo. To jednak nie oznaczało, iż benzyna stała się tańsza. Sugerowana cena to obecnie 2,17 za litr. Na wspomnianej wyżej stacji doszło jednak do pewnego błędu. Błędu, który ewidentnie zadziałał na korzyść kierowców. Kto bowiem nie chciałby zatankować popularnej 95 za 1,4 euro za litr. Niestety ta niezamierzona promocja nie trwała długo. Mimo to jednak skorzystało z niej wielu zmotoryzowanych.

 

Pełna konsekwencja

We wtorkowy wieczór na stacji BP przy Muskushouwsestraat doszło do błędu oprogramowania systemu monitorującego i ustalającego ceny paliwa. Ten ku ogromnej radości kierowców, po prostu zwariował. Z obniżki cen cieszyli się nie tylko kierowcy tankujący 95. Również właściciele diesli mieli duże powody do radości 1,06 euro za litr oleju napędowego to cena, która sprawiłaby, iż również w naszym kraju ustawiłyby się długie kolejki do dystrybutora.

 

Bez awarii

Gdy już nawiązujemy do naszej ojczyzny, to warto zauważyć, iż pracownicy stacji mimo tak niskiej ceny paliwa nie pośpieszyli naklejać na dystrybutory karteczki dotyczącej awarii urządzenia. Skoro bowiem stacja ma paliwo w zbiornikach, a godzina przypada na czas otwarcia stacji, paliwo musi być sprzedawane. Nie można odmówić klientom sprzedaży, nie można też domagać się od nich zapłacenia innej kwoty niż ta, która widniała na dystrybutorze i słupie informacyjnym. Technicy BP walczyli więc z awarią systemu, a kasjerzy obsługiwali zadowolonych klientów tankujących pod przysłowiowy korek.

Kolejka

Niektórzy ludzie zjeżdżali na stacje przypadkiem. Inni otrzymywali wiadomość od znajomych, czy czytali o niezamierzonej promocji w mediach społecznościowych. Wieść o tanim paliwie rozchodziła się bowiem po mieście lotem błyskawicy. Wkrótce efekt był do przewidzenia. Okoliczne ulice zakorkowały się od sznura pojazdów czekających na tankowanie.

 

To, co dobre szybko się jednak kończy. Po pewnym czasie cena na dystrybutorze wróciła do normy, co automatycznie sprawiło, iż kolejna się rozjechała. Komu się jednak udało zatankować, ten mógł zaoszczędzić nawet i 40 euro na pełnym baku paliwa.

 

 

Źródło:  Nu.nl