Strzelanina podczas imprezy w Rotterdam Ahoy
W sobotni wieczór doszło do strzelaniny w jednej z sal kompleksu eventowego w Rotterdam Ahoy. Całe to wydarzenie zrodziło wiele pytań, z których dwa są najważniejsze. Pierwsze dotyczy motywu. Drugie tego, jak przestępcy udało się wnieść na teren obiektu nawet nie gaz pieprzowy czy nóż, ale broń palną. Wydarzenia te bowiem rodzą pytania dotyczące poziomu zabezpieczeń imprez masowych w mieście.
Strzelanina
Do strzelaniny doszło w nocy z soboty na niedzielę. Jak wynika z informacji przekazanych przez rzecznika policji w Rotterdamie, napastnik pociągnął za spust około godziny 4:30 kiedy to impreza w Ahoy dobiegała już końca.
Ofiary
Strzelec nie otwarł ognia na wiwat. Kule dosięgły ofiarę, która z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Postrzelony mężczyzna jest jednak przytomny i jego rokowania są w miarę dobre.
Wezwana na miejsce policja zatrzymała dwóch mężczyzn z Rotterdamu w wieku 21 i 31 lat. To oni, zdaniem przybyłych na miejsce funkcjonariuszy, brali udział w strzelaninie. Oprócz nich mundurowi zatrzymali jeszcze dwie osoby. Dotyczyło to jednak już zajścia przed budynkiem, gdzie na parkingu jeden z gości imprezy zaatakował policjanta. Agresja mężczyzny szybko jednak się skończyła po tym jak wykorzystano przeciw mu paralizator. Drugi zaś został zatrzymany za znieważenie oficera na służbie.
I Love Urban
Wydarzenia mające miejsce podczas I Love Urban, imprezy, podczas której na scenie można było zobaczyć wiele znanych z mediów osób, wzbudziły spory niepokój. „W Ahoy jesteśmy bardzo zszokowani tą sytuacją” – mówi rzecznik Ahoy, dodając, iż we współpracy z organizatorem eventu rozpoczną śledztwo mające odpowiedzieć na pytanie jak wniesiono broń na imprezę.
Jest ok
Mimo tego śledztwa nic się nie zmieni. Wczorajsze wydarzenia odbyły się bez zakłóceń, tak samo ma być też z nadchodzącymi imprezami. To zaś oznaczałoby, iż kierownictwo, przynajmniej na chwilę obecną, nie doszukało się jakiś poważnych zaniedbań. Wiele też może tu zależeć do tego kto zajmował się ochroną. Jeśli ta była w kwestii firmy eventowej (jak to często bywa), to zarząd Rotterdam Ahoy, mimo iż do ataku doszło na ich terenie, nie jest za niego odpowiedzialny. On bowiem tylko wynajmował przestrzeń.