Stolica pod specjalnym nadzorem
Władze Amsterdamu wskazują, iż z racji sytuacji międzynarodowej tegoroczne majowe święta narodowe: Dzień Pamięci i Dzień Wyzwolenia będą odbywać się pod specjalnym nadzorem. Organizatorzy boją się prowokacji, demonstracji i wszelkiej maści incydentów, które mogłyby zakłócić obchody tych ważnych wydarzeń.
Przedsmak
Decyzja ta została podjęta między innymi z racji na sytuację w Strefie Gazy. Stolica przekonała się bowiem, między innymi przy otwarciu holenderskiego muzeum holokaustu, iż uroczystości państwowe dla wielu mogą być doskonałą okazją do protestów. Dlatego też burmistrz Femke Halsema nie chce dopuścić, by podczas, np. minuty ciszy na placu Dam pojawiały się antyizraelskie czy propalestyńskie hasła. Nie chce też, by tego dnia oprócz niderlandzkich flag w tłumie powiewały jakieś inne, niezwiązane z historią kraju. By radość z wyzwolenia przyćmiły obecne polityczne spory. Dzień Wyzwolenia ma być bowiem świętem dla wszystkich mieszkańców kraju, podczas którego ludzie cieszą się z wolności i czczą bohaterstwo tych, którzy przelewali krew za tę wolność.
Działania
Aby więc uniknąć ekscesów, władze miasta zdecydowały się na ograniczenie liczby uczestników tych podniosłych wydarzeń. Zwykle na placu Dam przebywało około 20 tysięcy ludzi. W tym roku ma być ich tylko 10 tysięcy, by służby mogły, jeśli zajdzie taka potrzeba, szybciej interweniować w tłumie.
Oprócz tego policja ma przeszukiwać uczestników zgromadzenia. Ludziom mają być odbierane flagi, transparenty, czy megafony. Władze miejskie mają też zabronić organizowania w tych dniach protestów blisko centrum, tak by nie zakłócały one głównych, rocznicowych wydarzeń.
Społeczeństwo zostanie poinformowane
Władze miejskie, policja, prokuratura, a także organizatorzy wydarzeń z 4 i 5 maja wskazują, iż jeśli zajdzie taka potrzeba wprowadzą oni również inne dodatkowe obostrzenia w stolicy. Rozumieją, iż może się to nie wszystkim podobać, zaznaczają jednak, iż robią to wszystko po to, by obchody rocznicowe były „godne, kontrolowane i bezpieczne”. Dlatego też samorządowcy obiecują, iż będą informować chętnych, z odpowiednim wyprzedzeniem, o całej sytuacji czy ilości gości na placu. Takie informowanie jest ważne szczególnie dla ludzi z innych części kraju, by nie przyjeżdżali do stolicy na darmo.
Wielu mieszkańcom taka nadmierna kontrola się nie podoba, uznają ją za uciążliwą. Nie mają oni tego jednak za złe władzy, rozumieją bowiem, iż organizatorzy chcą, by apel pamięci nie zmienił się w demonstrację dotyczącą aktualnej sytuacji politycznej.
Źródło: Nu.nl