Stocznia chce odszkodowania za sankcje

Do holenderskiego sądu trafił pozew dotyczący sankcji nałożonych na Rosję. Sprawy tej nie wytoczyli jednak przedstawiciele Federacji, a sami Holendrzy. Stocznia w Damen zdecydowała się walczyć przed sądem o swoje, domagając się odszkodowania za szkody finansowe, jakie poniosła z racji wprowadzenia wspomnianych wyżej obostrzeń na handel z państwem agresorem.

O co chodzi?

Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tak jest i w tej sprawie. Po tym jak Federacja Rosyjska zdradziecko zaatakowała Ukrainę, Unia Europejska, w tym Holandia, zdecydowała się uderzyć w państwo agresora finansowo i ekonomiczne. Do tego celu wprowadzono szereg sankcji. W tym te, które blokowały możliwość eksportu technologii żeglugowej.

 

Koniec współpracy

To zaś jak łatwo się domyśleć, uderzyło w stocznie w Damen. Zakład ten jeszcze przed wojną zaczął zrywać umowy z rosyjskimi przedsiębiorstwami, ale gdy wprowadzono sankcję część z nich nadal była w mocy. W efekcie  przedsiębiorstwo zostało z wybudowanymi, zamówionymi przez Rosjan statkami. Pojawił się więc problem. Z jednej strony bowiem stocznia poniosła ogromne koszty związane z produkcją tych jednostek. Z drugiej praktycznie z dnia na dzień nie mogła odzyskać tych pieniędzy, ponieważ przez sankcje nie można było ich przekazać. Bez statków nie było zaś mowy o zapłacie za nie. To doprowadziło, iż stoczniowy budżet nagle ogromnie się zachwiał.

 

Walka o swoje

Decyzje władz sprawiły więc, iż dnia na dzień przedsiębiorstwo niemal znalazło się na skraju upadłości. By poprawić swoją sytuację finansową i walczyć o swoje prawa stocznia zdecydowała się więc skierować sprawę do sądu w Rotterdamie. Przedsiębiorstwo chce na drodze prawnej odzyskać poniesione koszty produkcji, a jeśli to możliwe to całą kwotę, jaka miała wpłynąć na konto zakładu z racji sprzedaży wybudowanych statków.
Sąd na rozpatrzenie tej sprawy dał sobie dużo czasu, orzeczenie ma zapaść dopiero w przyszłym roku.

 

Uderzenie w gospodarkę

Wyrok ten może mieć ogromne znaczenie dla holenderskiej gospodarki. Jeśli bowiem stocznia wygra sprawę przed sądem, na wokandy mogą trafić dziesiątki podobnych spraw. Branża stoczniowa nie jest bowiem jedyną, która ucierpiała na wojnie i sankcjach.
Pytanie jednak kto miałby ponieść te koszty. Rząd krajowy, czy Unia jako cała. Sankcje wprowadzono bowiem wspólnotowo.

Źródło:  Nu.nl