Skradzione rowery elektryczne na pace Polaka

Funkcjonariusze holenderskiej policji zatrzymali na A4 ciężarówkę prowadzoną przez naszego rodaka. Nie byłoby w tym może nic dziwnego gdyby nie to, iż pojazd był pełen skradzionych rowerów elektrycznych.

Niderlandzcy policjanci pochwalili się, iż na początku września udało im się zatrzymać furgonetkę na polskich tablicach rejestracyjnych, która jak łatwo się domyśleć, była prowadzona przez obywatela Rzeczypospolitej. Mężczyzna ten kierował swój pojazd autostradą A4, gdy został dogoniony przez radiowóz i poddany kontroli. Po otwarciu drzwi przestrzeni ładunkowej oczom stróżów prawa ukazało się dziewięć rowerów elektrycznych. Kierowca przekazał, iż wiezie je do Polski. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, iż wszystkie maszyny były skradzione.

Intratny biznes rowery elektryczne

Rowery elektryczne to w Niderlandach ostatnio hity sprzedaży. Te dwa kółka zyskują ogromną popularność nie tylko wśród mieszkańców krainy tulipanów, ale i złodziei. Wielu rabusiów widzi w nich doskonały sposób na łatwy zarobek. Rowery elektryczne kradnie się ponoć bowiem tak samo łatwo, jak zwykły jednoślad, a zysk z jego późniejszej sprzedaży jest kilkukrotnie większy.

Jednoślad z GPE'em

Sytuację tę zauważyli jednak również ubezpieczyciele, którzy coraz częściej muszą wypłacać właścicielom jednośladów odszkodowanie za ukradziony rower. Z tego tez względu wiele firm chce by e-rowery były dodatkowo zabezpieczane.

Tak też było i w tym przypadku. Jeden z bicykli miał zamontowaną instalację śledzącą (GPS). W efekcie po tym, jak właściciel zgłosił kradzież ubezpieczyciel przekazał policjantom z Haarlemmermeer informacje o lokalizacji maszyny. Podążanie za sygnałem doprowadziło oficerów do wspomnianej już furgonetki.

 

Niewinny kierowca

Wiele wskazuje na to, iż zatrzymany polski kierowca również jest niejako ofiarą całej tej sprawy. Mężczyzna zaraz po zatrzymaniu oświadczył funkcjonariuszom, iż prowadzi firmę transportową. Do przedsiębiorcy zgłosił się po prostu klient, który zlecił mu przewóz jednośladów. Jako dowód przewoźnik przedstawił policjantom wszystkie dokumenty związane z zawarciem umowy na świadczone przez niego usługi, łącznie z listem przewozowym.

 

Rowery wracają do właścicieli

Rowery skonfiskowano i przekazano właścicielom. Wszystkie jednoślady zostały bowiem skradzione zaledwie parę dni wcześniej z Delft, Nootdorp i Noordwijkerhout. Policja zaś rozpoczęła poszukiwania zleceniodawcy przewozu. Ten jednak najprawdopodobniej posługiwał się fałszywym dowodem tożsamości. Po upływie blisko tygodnia oficerowie nie są bowiem nawet o krok bliżej od namierzenia podejrzanego.