Skonfiskowali tysiące prezerwatyw u bram Dzielnicy Czerwonych Latarni

Skonfiskowali tysiące prezerwatyw u bram Dzielnicy Czerwonych Latarni

Ta sprawa wydaje się naprawdę dziwna. Parę dni temu praktycznie u wrót do Dzielnicy Czerwonych Latarni, na Geleenstraat w Hadze (tak to miasto ma też taką dzielnicę, chociaż mniej znaną i znacznie mniejszą), odkryto, iż sprzedawane były „złe prezerwatywy”. Całą partię tego produktu zarekwirowano. Co to jednak oznacza „zła” i jakie mogły być konsekwencję dla tych, którzy ich używali?

Europejskie normy

Prezerwatywa, jak każdy inny przedmiot w Europie by został dopuszczony do użytku musi spełniać określone normy. Jeśli tak się nie dzieje, nie można go oferować. Gdy zaś mimo takowego zakazu ktoś chce go sprzedać to w przypadku kontroli, jak to miało miejsce w Hadze, cały ten asortyment zostanie skonfiskowany.

 

Złe prezerwatywy

Co jednak było z nimi nie tak? Rzecznik Inspekcji Zdrowia Publicznego i Młodzieży (IGJ), z Ministerstwa Zdrowia, Opieki Społecznej i Sportu przekazał mediom: „Prezerwatywy to wyroby medyczne i muszą spełniać europejskie wymagania i przepisy. Dotyczy to na przykład badań, materiałów, substancji chemicznych, produkcji i opakowania. Producenci mogą wprowadzać produkt na rynek, pod warunkiem że spełnia te wymagania. My tego pilnujemy (...) Oceniamy zgłoszenia dotyczące problemów z wyrobami medycznymi i przeprowadzamy inspekcje u producentów i dostawców”. Wskazując, iż zatwierdzone, dopuszczone od obrotu wyroby powinny mieć certyfikat CE.

Normy

Prezerwatywy mające ten znak spełniają unijne normy oznaczone kodem EN 600:1996. Norma ta to zaś najwyższe standardy jakości. Jeśli ktoś sprzedaje produkt bez nich, naraża się nie tylko na wspomnianą konfiskatę, ale też grzywnę z racji ustawy o przestępstwach gospodarczych. Za to zaś grozi kara 6 miesięcy więzienia i grzywna w wysokości ponad 20 tysięcy euro.

 

Dla zdrowia

Co to jednak wszystko oznacza dla zdrowia? To, iż materiały, z których wykonano dane prezerwatywy, mogą uczulać, być toksyczne czy też nie spełniać norm rozciągliwości, a przez to być narażone na uszkodzenia mechaniczne. Taka sytuacja dla seksworkerek i sekworkerów nie może mieć zaś miejsca. Chodzi tu bowiem o zdrowie ich i ich klientów. Dlatego też pracownicy i pracownice są wyczulane, na co zwracać uwagę przy korzystaniu z tego typu środków antykoncepcyjnych.

 

Źródło:  AD.nl