Samozatrudnienie w Holandii, szykuje się zmiana przepisów
Politycy zakończyli pracę nad znowelizowaną ustawą dotyczącą kwestii pozornego samozatrudnienia w Królestwie Niderlandów. Nowe artykuły mają zacznie zwiększyć przejrzystość przepisów i ukrócić sytuację, w której samozatrudnienie staje się formą wyzysku pracodawcy względem pracownika.
Minister spraw społecznych Eddy van Hijum ma nadzieję, że nowelizacja prawa uprości kwestię samozatrudnienia i jasno rozdzieli tę formę zarabiania na swoje utrzymanie od fikcyjnych działań będących „prawnym szpagatem”, wykorzystywanym przez firmy, by ciąć koszty i postawić pracownika w gorszej sytuacji względem pracodawcy.
Vbar
Projekt ustawy o doprecyzowaniu oceny stosunków pracy i domniemania zatrudnienia (Vbar), ma w przejrzysty sposób wskazać, kto jest faktycznie samozatrudniony, a w przypadku kogo jest to fikcja. Znowelizowane przepisy wskazują, że przedsiębiorcą, a więc w tym przypadku samozatrudnionym jest ten, kto płaci podatek VAT, inwestuje we własną firmę i poświęca czas oraz pieniądze na pozyskiwanie klientów.
W praktyce
W efekcie sytuacja, w której, np. murarz otrzymuje z góry zlecenia od firmy budowlanej, nie posiada własnego sprzętu i pracuje w określonych przez firmę godzinach, jest de facto pracownikiem danej firmy, mimo iż zamiast umowy o pracę działa na zasadach B2B.
„Jeśli ktoś jest kierowany w swojej pracy i nie ponosi ryzyka przedsiębiorczego, to jest pracownikiem i ma prawo do ochrony z tym związanej” – mówi minister. „A jeśli ktoś naprawdę pracuje niezależnie i prowadzi działalność, to powinien mieć na to przestrzeń”.
Przepisy te mają więc sprawić, by nie było przypadków, w których pracownik ponosił odpowiedzialność, jakby był samozatrudniony, a pracował na zasadzie etatu.
Reakcja
Tworząc nowy projekt ustawy, rząd chce więc doprecyzować kryteria samozatrudnienia. Działania te są efektem orzeczeń sądowych. Holenderski Sąd Najwyższy interweniował bowiem w kilku sprawach, w których doszło do scysji między pracodawcą a samozatrudnionym, a ze względu niejasności prawnych interpretacja przepisów była inna w zależności od strony sporu.
„Chcemy, aby ludzie wiedzieli, na czym stoją” – mówi Van Hijum na łamach Nu.nl dojadając - „Wielu samozatrudnionych wnosi ważny wkład w naszą gospodarkę. Powinni mieć możliwość pracy jako przedsiębiorcy. Dzięki temu projektowi ustawy chcemy to uprościć”.
Obecnie obowiązujące przepisy z 2016 roku wskazują bowiem na to, iż pracodawca i zleceniodawca sami mają ocenić, czy ich relacja pracy to umowa B2B, czy zlecenie, etat. Często jednak presja pracodawcy bywa zbyt duża lub kwestię tę poniechiwano z powodu niewiedzy pracownika, który odgórnie godził się na to czego wymagał szef.
Efekty
W świetle przepisów sprzed 9 lat osobą fikcyjnie samozatrudnioną była ta, która oficjalnie wykonywała zlecenie jako podmiot zewnętrzny, ale jej działania wyglądały jak typowy stosunek pracy. Przez wiele lat jednak przepisy te nie były egzekwowane. Dopiero niedawno Urząd Skarbowy zaczął się temu przyglądać. Efekty tych kontroli były dość ponure. Wykryto wiele przykładów fałszywego samozatrudnienia. Na szczęście często ta fikcja wynikała właśnie z niezrozumienia przepisów, a nie złej woli. Stąd więc opisywana tu nowelizacja, która ma ułatwić stronom dobranie odpowiedniej umowy.
Źródło: NU.nl