Rząd przeprasza i przyznaje się do winy
Sprawa uchodźców koczujących pod gołym niebem szokuje Holendrów już od kilku miesięcy. Ludzie nie potrafią zrozumieć, jak w ich kraju władze mogą pozwolić na to, by ludzie spali na gołej ziemi, bez dostępu do wody czy toalety. Gdyby tego było mało nowe informacje, do których dotarły holenderskie media, wskazują, iż władza, mając alternatywę przyjęcia tych ludzi, świadomie z niej nie korzystała, pozwalając, by uchodźcy marzli na dworze.
Jak wskazują holenderscy dziennikarze z Pointer, już w czerwcu Ministerstwo Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa odmówiło pomocy od jednej z fundacji, oferującej schronienie dla dzieci i osób w trudnej sytuacji (starych, schorowanych). Ludzie ci mogliby znaleźć dach nad głową w kościołach znajdujących się w okolicy Ter Apel. Rząd jednak, praktycznie bez zastanowienia, odrzucił tę propozycję, pozwalając na to, by nawet kilkuletnie maluchy i starcy spali pod gołym niebem.
„Wielokrotnie oferowaliśmy, iż przyjmiemy osoby ubiegające się o azyl, które wymagają szczególnej troski” – powiedział dyrektor INLIA John van Tilborg przedstawicielom redakcji Poitner, dodając „Mieliśmy zarezerwowane łóżka w kościołach w okolicach Ter Apel, nie były one używane”. Władze powiedziały jednak nie. W efekcie INLIA – fundacja, która na co dzień pomaga uchodźcom, mogła tylko patrzeć, jak ludzie mokną, śpiąc po gołym niebem. Mieli bowiem związane przepisami ręce.
Nie, bo nie
Pointer w zaistniałej sytuacji zgłosił się do rządu z pytaniem, o co w tej sprawie chodzi. Z jednej bowiem strony rząd od dłuższego czasu walczy z problemem uchodźców przed Ter Apel. Władze starają się zmuszać gminy do przyjmowania azylantów. Z drugiej jednak, gdy otrzymują od organizacji pozarządowych gotowe rozwiązania, odrzucają je. Być może propozycja INLIA nie dotarła tam, gdzie miała?
Nie. Ministerstwo wskazało, iż otrzymało propozycję pomocy od fundacji, dotyczącej schronienia dla najbardziej potrzebujących. Propozycja ta trafiła więc pod dobry adres. Władze ją jednak odrzuciły. Dlaczego? Ministerstwo odmówiło odpowiedzi na to pytanie. Wskazuje jedynie, iż obecnie współpraca między Centralną Agencją ds. Przyjmowania Osób Ubiegających się o Azyl a INLIA przebiega dobrze, zamykając w ten sposób temat.
Niechciani
Kilkumiesięczne opóźnienie z przyjęciem wsparcia wpisuje się wedle niektórych w politykę władz. Część obserwatorów uważa, iż władze nie chcą u siebie azylantów i robią wszystko, by utrudnić im życie i zniechęcić kolejnych. Skąd te przypuszczenia? Ludzie wskazują na szereg działań. Po pierwsze koczującym zabierano namioty, rozdawane przez darczyńców. Po drugie pozwolono tym ludziom przez ponad dwa miesiące żyć bez bieżącej wody, nie przejmując się tragicznymi warunkami socjalnymi. Wreszcie niedawne przepisy zakazały koczowania im przed ośrodkiem, do którego chcą się dostać. W ten ciąg działań doskonale wpisuje się zaś kwestia zwlekania z wykorzystaniem pomocy od INLIA. Część ludzi jednak chce wierzyć, iż to wszystko to nie zła wola, a po prostu nieudolność osób decyzyjnych.
Źródło: Nu.nl