Rutte się broni: „Byliśmy pod ścianą”
To była jedna z najbardziej kontrowersyjnych decyzji, jakie w ostatnich latach podjął niderlandzki rząd. W zimie 2021 roku premier Mark Rutte wprowadził, po raz pierwszy od czasu II Wojny Światowej, godzinę policyjną, drastycznie ograniczając tym samym swobody obywatelskie w Królestwie Niderlandów. Decyzja ta doprowadziła do poważnych protestów i starć z policją. Sama zaś nie pomogła znacząco ograniczyć pandemii. Mimo to premier uważa, iż nie miał on innego wyjścia i sankcja ta była konieczna.
Mark Rutte jest nadal przekonany, iż decyzja o wprowadzeniu godziny policyjnej była konieczna. Prezesa niderlandzkiej rady ministrów nie zbija pod tym względem z tropu nawet to, iż nie jest jasne, czy sankcja ta miała jakikolwiek wpływ na przebieg epidemii.
Debata
„Byliśmy pod ścianą” powiedział premier podczas debaty parlamentarnej na temat drugiego dochodzenia w sprawie kryzysu koronowego. Polityk wskazał również, podczas wystąpienia przed posłami, iż rząd nie miał żadnych alternatyw mogących zapewnić podobny skutek, jakim było zakładane zmniejszenie dziennej liczby chorych.
Rutte bronił więc swojej decyzji dotyczącej zakazu wychodzenia z domu po godzinie 21:00. Zanim rząd zdecydował się na ten krok, wprowadził w kraju lockdown. Mieszkańcy nie mogli w domu przyjmować więcej niż dwóch osób dziennie, wiele sklepów było zamkniętych. Gastronomia mogła działać tylko na wynos, kina, teatry czy kościoły były zamknięte. Wszystkie te działania nie były w stanie jednak wyhamować przyrostu chorych. Służba zdrowia z każdym dniem musiała mierzyć się z tysiącami nowych zakażonych, przez co zaczęło brakować już miejsc w szpitalach. Gdyby tego było mało, na horyzoncie pojawił się nowy, jeszcze bardziej zaraźliwy wariant wirusa.
„Nie mieliśmy żadnych lub prawie żadnych alternatyw z tym samym skutkiem (ograniczenia przyrostu chorych-red.)” – powiedział premier.
Błędna decyzja
Obecnie wielu posłów, zwłaszcza z partii sprzeciwiających się wprowadzeniu godziny policyjnej chce rozliczenia premiera z tej decyzji. Posłowie z PVV wskazują, iż Rutte zamknął Holendrów na 95 dni bez powodu. Gabinet obiecał bowiem spadek zachorowań od 8 do 13%, a wiele wskazuje, iż nie było szans na taki spadek infekcji.
Odpowiedzialność
Dywagacje nad skutecznością godziny policyjnej ma zakończyć raport OVV dotyczący pandemii i wszystkich działań władz podjętych w walce z nią. Wątpliwe jednak, by nawet jeśli z dokumentu okaże się, iż ta najcięższa sankcja była niepotrzebna, zakończyło to polityczną karierę premiera. Mark Rutte przeżył już wiele afer i kryzysów. Nie zatopiła go afera Belastingdienst, nie zniszczyła go niechęć partii i prawie roczne prace nad sformowaniem gabinetu. Raport dotyczący pandemii też nie powinien mu zaszkodzić. Nikt bowiem nie wyobraża sobie innej osoby na tym stanowisku.
Źródło: Nu.nl