Rozkaz o przyspieszonym rozmieszczeniu armii. Czy jest się czego obawiać?
Holenderska armia ma być gotowa do natychmiastowego działania. Nowy rozkaz, jaki wydało główne dowództwo, dotyczy ewentualnego rozmieszczenia w tak zwanym przyśpieszonym tempie. Skąd taka decyzja i czy kraj faktycznie jest zagrożony, skoro zdecydowano się na taki krok? Czy rozkaz w swojej treści faktycznie jest tak niepokojący jak może się na pierwszy rzut oka wydawać?
Niderlandzka armia ma być przygotowana na przyśpieszone rozmieszczenie sił, mobilizację i stawienie się w przydziałowych jednostkach. Informacja taka znalazła się w czwartkowym raporcie dziennym, który trafił do wszystkich pracowników ministerstwa obrony.
Najwyższy rangą oficer sił zbrojnych Królestwa Niderlandów, generał Onno Eichelsheim pisze, iż wszyscy żołnierze są zobowiązani do „sprawdzenia swojej osobistej gotowości”, dodając „Wiem, że przyspieszona gotowość wymaga wiele. Ale jest konieczna”.
Dwa scenariusze
Holandia podobnie jak obecnie Polska bazuje na armii zawodowej. Wspomniana wyżej mobilizacja i rozmieszczenie dotycz zatem tylko żołnierzy kontraktowych. Generał, wysyłając ten rozkaz, wskazuje na dwa scenariusze, które mogą wymagać takiego szybkiego rozmieszczenia i wprowadzenia armii do działania. Pierwszym z nich jest ewentualny udział holenderskiej armii w międzynarodowej koalicji strzegącej zawieszenia broni na Ukaranie. Drugim jest to scenariusz związany z potencjalnym zagrożeniem dla kranów NATO, np. inwazji na państwa bałtyckie.
Powody do paniki?
Czy są więc powody do paniki? Na chwilę obecną nie. W rozkazie tym chodzi po prostu o to, by armia szybciej potrafiła wejść do akcji. Zresztą duża część tego rozkazu dotyczy też kwestii związanych, np. z zakupem i zaopatrzeniem armii, w tym przyśpieszeniem dostaw i skróceniem łańcuchów zaopatrzenia.
Wreszcie generał chce, aby wojsko zaczęło świadomie korzystać ze swoich smartfonów i aplikacji na nich zainstalowanych. Wiele z nich może bowiem zbierać zbyt dużo danych i lokalizować, np. żołnierzy. Doskonałym przykładem są aplikacje służące do rejestrowania ćwiczeń fizycznych, biegania, które później udostępniają trasy biegowe.
Bez paniki
Reasumując rozkaz ten to bardziej apel do kadr, by ludzie wykonywali powierzone im zadania lepiej i z większą werwą. Świadczą o tym zresztą ostatnie słowa dowódcy.
„Żyjemy w wyjątkowych czasach i wiele się od nas oczekuje. Liczę na profesjonalizm, pomysłowość i ducha zespołowego całej naszej organizacji. W ten sposób zwiększamy naszą gotowość operacyjną. Silnik już pracuje. Czas wrzucić wyższy bieg”.
Mimo więc groźnie brzmiącego rozkazu nie ma się czego obawiać.
Źródło: Nu.nl