Rosyjskie statki nie wpłyną już do holenderskich portów
Jakiś czas temu informowaliśmy Państwa o sytuacji w porcie w Rotterdamie, gdzie piętrzyły się kontenery, które miały płynąć do Rosji. Wszystkie bowiem musiały zostać poddane gruntownej kontroli, czy nie zawierają kontrabandy. Teraz sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej. Decyzją unijnych polityków, praktycznie żaden rosyjski statek nie może wpłynąć do europejskich portów.
Praktycznie żaden statek pływający pod rosyjską banderą nie będzie mógł wpłynąć do portu w Rotterdamie, Amsterdamie lub jakiegokolwiek innego portu na terenie Unii Europejskiej. Jest to nowa sankcja, jaką nałożyły władze wspólnoty po tym jak świat obiegły straszne obrazy rosyjskiego ludobójstwa dokonanego na Ukraińcach w miasteczkach pod Kijowem. Przepis jeszcze oficjalnie nie wszedł w życie, ale to kwestia kilku najbliższych dni. Jest ku temu bowiem wola polityczna.
Jedynym wyjątkiem od tej zasady mają być jednostki transportujące żywność, leki i surowce energetyczne (do momentu aż te nie zostaną objęte embargiem).
Portowe problemy
Nowe przepisy, wraz z zakazem importu rosyjskiego węgla, czy sankcjami personalnymi dla kolejnych oligarchów i najbliższych z kręgu Władimira Putina, wchodzą w skład kolejnego piątego pakietu sankcji nałożonego na Federację Rosyjską. Wszystko po to, by maksymalnie utrudnić życie, handel oraz zdobywanie przez Kreml pieniędzy na finansowanie wojny na Ukrainie.
Portowe problemy
Decyzje na „górze” mogą mieć jednak dość duże, nieoczekiwane konsekwencje na „dole”. Jak wspominaliśmy przy okazji ostatniego materiału dotyczącego portu w Rotterdamie, przez jego place przechodzi co roku 470 milionów ton towarów. Blisko 62 miliony zaś powiązanych jest bezpośrednio z rynkiem rosyjskim. Owe zamknięcie portu może spowodować, iż nagle przerwane zostaną łańcuchy dostaw. Kontenery czekające na rosyjskie statki, by udać się w dalszą drogę, zablokują ten ogromny port, utrudniając pracę przy załadunku i rozładunku innych jednostek. Ponadto zamknięcie „bram” dla rosyjskich statków to przynajmniej na początku ograniczenie dochodów związanych z załadunkiem, rozładunkiem i postojem jednostek.
Czy to zadziała?
Czy przepisy te sprawdzą się w praktyce? Holenderscy dziennikarze podają, iż dziwnym trafem wiele rosyjskich statków zmieniło swoje bandery. W marcu taką zmianę barw spotkało 18 dużych jednostek towarowych. Trzy razy więcej niż zwykle. Wygląda więc na to, iż Federacja przewidziała ten ruch UE i przygotowała się na niego, podnosząc na statkach bandery Wysp Marszała, Nevis czy St. Kitts.
Może się więc okazać, iż sankcja ta będzie o wiele trudniejsza do egzekwowania niż myślano i każda podejrzana jednostka będzie musiała być analizowana pod kątem nie tylko bandery i załogi, ale też powiązań finansowych i właścicielskich.
Źródło: Nu.nl
Źródło: Biznes.trojmiasto.pl