Coraz większa bezdomność wśród gastarbeiterów

rośnie bezdomność wśród pracowników migrujących

Holenderskie media wskazują, iż coraz więcej pracowników migrujących w Królestwie Niderlandów prowadzi koczowniczy tryb życia. Pod tym ładnym określeniem kryje się jednak nic innego jak zwykła, ponura bezdomność. Liczba ludzi, którzy zamiast zarabiać na lepsze życie w Holandii, stracili wszystko najbardziej wzrosła w Arnhem.

Arnhem

W 2021 roku w rejonie Arnhem zarejestrowanych było dziewięćdziesięciu bezdomnych pracowników migrujących. Jak przekazała dziennikarzom AD fundacja Barka, pomagająca bezdomnym migrantom, w trzecim kwartale tego roku w samej tylko stolicy Geldrii było ich już 45. Podobnie było w Nijmegen. Rok temu Barka zarejestrowała tam 46 bezdomnych. Do września tego roku było już ich 55.

 

Bułgarzy i Rumuni

Magdalena Chwarścianek z Barki przekazała niderlandzkim mediom, iż podobna sytuacja występuje w praktycznie każdym dużym mieście Holandii. Jej zdaniem wzrost liczby bezdomnych wśród migrantów zarobkowych to efekt kryzysu, jaki ma miejsce w Europie Wschodniej. O jakim kryzysie mowa? W Polsce może nie jest to jeszcze na szczęście tak widoczne, ale w Bułgarii czy Rumunii na skutek podwyżki cen gazu i energii wiele firm zwalania pracowników. Ludzie ci widząc problemy na swoim wewnętrznym rynku pracy, szukają zatrudnienia za granicą. Wielu z nich kieruje się więc do Holandii.

 

To nie jest raj

Części z nich udaje się znaleźć za pośrednictwem agencji dobrze płatny etat i przepracować całą umowę. Wraz ze wzrostem ogólnej liczby gastarbeiterów zwiększa się jednak również liczba tych, którym powinęła się noga. Zwolnienie, z racji obowiązujących umów, najczęściej wiąże się z bezdomnością. Ludzie z dnia na dzień trafiają na ulicę. Czasem zaś, jeśli padli oni ofiarami nieuczciwego pracodawcy, oprócz zwolnienia problemem jest brak pieniędzy z racji niewypłaconych pensji.
Na ulicę trafiają zresztą nie tylko zwolnieni. Wśród bezdomnych można znaleźć też takich, którzy po skończeniu umowy liczyli, że uda im się znaleźć pracę na własną rękę, ale srogo się na tym zawiedli.

 

Barka

Wielu takim osobom stara się pomóc właśnie fundacja Barka. Ludzie ci przekazują bezdomnym ubrania czy paczki żywnościowe. Często pośredniczą też w rozmowach z agencjami odnośnie zatrudnienia lub pomagają zorganizować powrót do ojczyzny. By jednak taka pomoc była możliwa przedstawiciele Barki lub jakiejkolwiek innej fundacji pomocowej muszą wiedzieć o bezdomnym. Dlatego tak ważne jest informowanie służb o tego typu ludziach, zwłaszcza teraz w zimie, kiedy temperatury spadają poniżej zera.

Urażona duma

Mimo tragicznej sytuacji wielu bezdomnych nie chce wrócić do ojczyzny. "To ma coś wspólnego z urażoną dumą. Dotyczy to zwłaszcza Polaków. Woleliby żyć na ulicy niż spotykać się z rodziną i przyjaciółmi lub prosić o pomoc” – mówi niderlandzkim dziennikarzom z AD Chwarścianek, wskazując, iż częściej o pomoc proszą kobiety, którym łatwiej przychodzi zrozumienie sytuacji, w jakiej się znalazły niż mężczyznom.

 

Źródło:  Ad.nl