Rosja wydala holenderskich dyplomatów

Stosunki na linii Haga-Moskwa od dawna nie były tak złe jak teraz. Kreml zdecydował się w trybie natychmiastowym wydalić z Rosji piętnastu holenderskich dyplomatów. Działanie to jest reakcją na wcześniejszą analogiczną decyzję władz w Hadze. W odpowiedzi na ten gest Mark Rutte zapowiedział, iż Niderlandy nie zmienią swojej polityki względem Moskwy i Kijowa. Co więcej, holenderski premier obiecał wysłać na Ukrainę wsparcie już nie tylko w zakresie broni defensywnej, ale i ofensywnej.

Z tygodnia na tydzień stosunki między Hagą a Moskwą stają się coraz bardziej oziębłe. Rząd Marka Rutte od samego początku potępiał inwazję na Ukrainę. Wkrótce też wydalił siedemnastu rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo. Na reakcję władz na Kremlu nie trzeba było długo czekać. Teren federacji musi opuścić piętnastu Holendrów. Status osób niemile widzianych dotyczy zarówno pracowników ambasady w Moskwie jak i Konsulatu w Sankt Petersburgu. Decyzja ta może negatywnie odbić się na jakości pomocy i wsparcia, na jaką mogą liczyć Holendrzy w Rosji. Holenderski MSZ wskazuje jednak, iż niewielki zespół pracowników ambasady, wraz z ambasadorem Gillesem Plugiem na czele, nadal stara się robić wszystko, by wykonywać podstawowe zadania ambasady i konsulatu najlepiej jak to tylko możliwe. Oznacza to mniej więcej tyle, iż w sytuacji kryzysowej Holendrzy otrzymają pomoc, ale np. na dokumenty czy kwestie administracyjne będą musieli poczekać nieco dłużej.

 

Kumulacja

Holenderscy politolodzy wskazują również na dość ciekawy czas ogłoszenia decyzji o wydaleniu dyplomatów. Wiadomość ta pojawiła się w dniu, w którym Mark Rutte oficjalnie przekazał, iż Niderlandy kończą z dostawami sprzętu defensywnego na Ukrainę. Rząd w Hadze zdecydował, między innymi ze względu na rozwój konfliktu i na zbrodnie, jakich dopuszczają się Rosjanie, iż przekaże broniącym swojej niepodległości Ukraińcom również sprzęt ciężki, ofensywny. W efekcie zapadła decyzja o wysłaniu na Ukrainę ciężkiej broni takiej jak pojazdy opancerzone. Władze krainy tulipanów stwierdziły również, iż wraz z innymi zachodnimi sojusznikami rozważają wysłanie jeszcze cięższego sprzętu, co można rozumieć jako zapowiedź przekazania broni pancernej czy zestawów artyleryjskich.
Można więc domniemywać, iż działanie Kremla jest odpowiedzią na obie akcje Holendrów, odpowiedzią jedyną, jaką władze w Rosji mogą obecnie zrobić. Każde inne sankcje na Niderlandy uderzyłyby bowiem bardziej w Rosję niż w Holandię.

 

Zmiana polityki

Tym co nieco dziwi, jest otwartość premiera Holandii. Rutte oficjalnie przekazał informacje o dostarczeniu Ukraińcom transporterów opancerzonych. Może się to wydawać dziwne, ponieważ dla bezpieczeństwa samych dostaw wiadomości te nie powinny być ujawniane. Obserwatorzy holenderskiej sceny politycznej wskazują jednak, iż działanie to miało być wyraźnym sygnałem dla Rosji. Sygnałem mówiącym, iż rządy „Zachodu” zmieniają strategię. Nie będą dostarczać już tylko sprzętu do obrony, ale również i do ataku, tak by Ukraińcy mogli nie tylko zatrzymać, ale również wyprzeć najeźdźcę ze swojego terytorium.

 

Źródło:  Ad.nl