Rodzice stają się alfonsami własnych dzieci
Centrum Przeciwko Handlowi Dziećmi w Holandii bije na alarm. W przypadku wielu młodocianych prostytutek to rodzice zmuszają swoje dzieci do sprzedawania własnego ciała i sami na tym zarabiają.
Prawie co szósta ofiara zgłaszająca się na specjalny czat prowadzony przez centrum wskazuje, iż była lub nadal jest wykorzystywana przez własnego ojca lub matkę. Z racji zaś na specyfikę tej sprawy, grupa ta często znajduje się poza zasięgiem wzroku policji i opieki społecznej.
Przygotowany i opublikowany w tym tygodniu przez Centrum przeciwko Handlowi Dziećmi i Handlowi Ludźmi (CKM), raport informuje iż w ubiegłym roku z ich anonimowego czatu skorzystało w sumie 285 ofiar handlu ludźmi. Jest to o 14% więcej niż w dwa lata temu. Co gorsza, co piata ofiara miała mniej niż 15 lat.
Wszystko w rodzinie
W 16% tych przypadków dochodzi wręcz do niewyobrażalnych sytuacji, gdy alfonsami, prowadzący nielegalny seks biznes, są rodzice nastolatka lub nastolatki. Ojciec, matka lub oboje działają jak stręczyciele własnego dziecka” – powiedział rzecznik Shamir Ceuleers z CKM, dziennikarzom AD. „Trzy lata temu, kiedy uruchomiono linię czatu, widzieliśmy pierwsze przypadki. W ubiegłym roku odnotowaliśmy wzrost, który jest kontynuowany. Jest to wyjątkowo wrażliwa grupa, która znajduje się w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Jeśli w grę wchodzi rodzic, trudno jest dotrzeć do ofiary” – dodaje, wskazując również, iż ściganie sprawców w takiej sytuacji jest praktycznie niemożliwe.
Wyjątkowo trudne
Tacy rodzinni alfonsi są praktycznie bezkarni. 14-15-letnia dziewczyna musiałaby walczyć z całym światem. Po pierwsze zwykle w sprawach wykorzystywania seksualnego to najbliższa rodzina stanowi oparcie dla ofiary. Tu zaś jest katem. Zgłaszając sprawę, taka młoda kobieta stawia się w opozycji do rodziców. Często wszystko opiera się na słowie przeciw słowu. Do mało kogo dociera, iż na pozór kochający rodzice mogą być też takimi potworami. Po drugie z racji prostytucji małoletnich rodzina wybiera zaufanych klientów, przez co ofiara raczej nie może liczyć na zeznania świadków lub swoich oprawców. Nastolatka przeżywa również w domu swoiste pranie mózgu. W efekcie nawet, jeśli ktoś podejrzewa, iż dzieje się coś złego, dziecko często samo nie chce zeznawać, ponieważ mimo wszystko kocha swoich bliskich.
Działania
Wszystko to sprawia, iż CKM chce, by w sprawę zaangażował się rząd, wprowadzając w życie nowe przepisy i rozpoczynając działania, których celem będzie przekazanie w ręce organów ścigania i organizacji pomocowych narzędzi pozwalających na identyfikację takich przypadków i ochronę ofiar.
Gabinet miałby również rozpocząć działania upowszechniające nisko progową pomoc, taką jak właśnie czaty czy infolinie, na które dziecko mogłoby zadzwonić, napisać bez zwracania na niebie zbytniej uwagi.
Czy to się jednak uda? Przez ostatnie lata, zdaniem CKM, problem był zamiatany pod dywan. Organizacja liczy jednak, iż ten gabinet w końcu się nim zainteresuje.
Źródło: Ad.nl