Rekordowy Vrijheidsmaaltijden. Wzięło w nim udział 160 tysięcy osób

Vrijheidsmaaltijden

Vrijheidsmaaltijden można przetłumaczyć jako posiłek wolności. Tradycja ta z roku na rok przyciąga coraz więcej osób. W tym roku, jak wskazuje National Committee, 4 i 5 maja miało miejsce 1200 takich posiłków, w których udział wzięło 160 tysięcy osób.

Vrijheidsmaaltijden

Vrijheidsmaaltijden to coroczna inicjatywa w Holandii odbywająca się najczęściej 5 maja, w Dzień Wyzwolenia (Bevrijdingsdag). Tego dnia w wielu miastach organizowane są wspólne posiłki — często na świeżym powietrzu — podczas których ludzie spotykają się, by razem świętować wolność, demokrację i pokój. Ideą Vrijheidsmaaltijden jest nie tylko dzielenie się jedzeniem, ale także rozmowa o wolności, wspólnej historii oraz jej znaczeniu we współczesnym świecie.

 

Frekwencja

Z roku na rok w coraz większej liczbie miast i miasteczek na rynkach pojawiają się suto zastawione stoły, przy których spotykają się rodowici Holendrzy, migranci, a czasem nawet turyści będący na początku maja w Królestwie Niderlandów. W tym roku wydarzenie to odbyło się w 80% gmin na terenie kraju.

Łączyć

Jak wspomnieliśmy wyżej, udział w takich wydarzeniach ma łączyć. Biorą więc w nich udział wszyscy niezależnie od wieku i statusu majątkowego. Do jednego z takich stołów w Morgenstond, w Hadze zasiadła też para królewska. Król i Królowa spożywali posiłek przy nim jak równy z równym, wszyscy bowiem świętowali to samo i dzielili się swoimi spostrzeżeniami. Przemyśleniami często bardzo gorzkimi, o czym często świadczyły wypowiedzi Palestyńczyków, którzy nierzadko mają za złe Holendrom, iż ci nie wypowiedzieli się przeciw działaniom Izraela.

 

Zupa wolności

Co zasiadający do stołu mogli na nim znaleźć? Od wielu lat najczęściej są to chleby, wędliny i lokalne sery, wypieki domowej roboty, sałatki warzywne, a także napoje. Nie zabrakło też oczywiście Vrijheidssoep, czyli zupy wolności. Zupa ta łączy praktycznie wszystkie stoły, niezależnie w którym rejonie kraju byśmy się nie znaleźli. Przepis na nią, co roku inny, jest bowiem tworzony przez znanych szefów kuchni, czy znane osobistości.

W tym roku zupę wymyśliła Jet van Nieuwkerk, holenderska prezenterka telewizyjna i dziennikarka kulinarna znana z promowania zdrowego gotowania. Stworzyła ona specjalnie na ten dzień pożywną minestrone z jarmużem i białą fasolą. W przygotowaniu pomogła jej babcia. Odmiana zaś tej zupy jarzynowej nawiązuje nieco do czasów wojennych i okresu krótko po wojnie, gdy ludzie, mając bardzo niewiele dzielili się tym, co mieli gotując razem z tego co każdy przyniósł i włożył do garnka.

 

rozliczenie podatku z Holandii

Źródło:  NlTimes.nl