Przeżyjesz pierwsze 3 minuty – jesteś (w miarę) bezpieczny

Naukowcy badają najróżniejsze aspekty naszego życia. Wyniki niektórych z nich potrafią naprawdę dać do myślenia. Czy wiedzieliście, iż jeśli przeżyjecie pierwsze trzy minuty podróży samochodem, jesteście już względnie bezpieczni? 25% wypadków ma miejsce bowiem w pierwszych 180 sekundach jazdy. 

Dolphin Technologies przez dwa lata dokonywała oceny zachowania 40 000 kierowców, by przeanalizować przyczyny wypadków i incydentów drogowych. W tym czasie przestudiowano blisko 3,2 miliona podróży samochodowych, w których doszło do 1986 wypadków drogowych. Wyniki dają do myślenia.

 

3 minuty

Okazało się, iż statystycznie najbardziej niebezpieczne dla kierowcy i jego pasażerów są pierwsze trzy minuty w samochodzie. To właśnie wtedy ma miejsce 25% wszystkich wypadków drogowych. W ciągu następnych 6 minut ma miejsce kolejne 14% wszystkich kolizji. Prosta matematyka wskazuje wręcz na porażający wniosek. Jeśli udałoby się wyeliminować przejazdy na krótkich trasach, do 10 minut, udałoby się wyeliminować blisko 40% wszystkich wypadków i kolizji na drogach.

 

Czy jednak jest to możliwe? Badania przeprowadzone przez Dolphin Technologies wskazują, iż 43% wszystkich kursów to trasy do 10 minut. 30% to przejazdy 20-minutowe, 14% to jazdy od 20-30 min. W drogę trwającą od 30 do 40 minut wybiera się tylko 7% kierowców, a powyżej 40 zaledwie 6%.

 

Większe ryzyko

Czym spowodowane jest owo zwiększone ryzyko w pierwszych minutach? Odpowiedzi jest kilka. Po pierwsze, na bardzo krótkiej trasie nie jesteśmy zbytnio skupieni na drodze. W takich jazdach przy domu pokonujemy trasę, którą dobrze znamy, jeździmy na pamięć. Krótkie wyjazdy są zwykle również nagłe, głowę zaprzątają nam inne sprawy i kwestie. Często również w pierwszych minutach nie skupiamy się na samej jeździe, a szukamy ulubionej rozgłośni radiowej, czy podczas jazdy poprawiamy fotel lub lusterka, co obniża naszą uwagę.

 

Na rower by uniknąć wypadków

Przytoczone tu badania były przeprowadzone na austriackiej grupie kierowców. Ich wyniki analizuje jednak cała Europa, w tym również Holendrzy. W krainie tulipanów bardzo szybko pojawił się prosty wniosek. Ludzie powinni przesiąść się na ukochane w tym kraju rowery. Pokonanie 3-4 minutowej trasy rowerem zajmuje często tyle samo czasu co samochodem. W przypadku bowiem tego drugiego trzeba doliczyć znalezienie miejsca parkowania i opłacenie parkometru.

Jazda zaś jednośladem na krótkich trasach (do 10 minut), pozwoliłaby uniknąć setek wypadków rocznie, zmniejszając liczbę takich incydentów o blisko 40%. To chyba niewielka cena jak za parę minut pedałowania na świeżym powietrzu.