Krimpenerwaard błaga rząd o pomoc wszystko przez raki
Krimpenerwaard błaga rząd o pomoc. Gmina została opanowana przez raki. Sytuacja jest tak zła, że ludzie przegrywają walkę z nimi. Miliony tych skorupiaków każdego roku pustoszą zaś region. Dlatego też władze lokalne i organizacje regionalne zwróciły się do Ministra Rolnictwa i Przyrody o pomoc oraz podjęcie pilnych działań.
Jak rak może nieść za sobą zniszczenie? Przecież to mały i smaczny skorupiak? Jeden rak nikomu nie zagraża. Problem jednak w tym, iż w rejonie mówi się już nawet nie o milionach a dziesiątkach milionów tych zwierząt.
Problematyczne raki to bowiem gatunek inwazyjny w Holandii. Skorupiaki te trafiły do tamtejszych wód z racji czyjegoś dobrego uczynku. Ktoś kiedyś po prostu zdecydował się, pozbywając się swojego akwarium, zwrócić tym zwierzętom wolność.
Problem
Co bowiem może zrobić kilka małych raków? Szybko okazało się jednak, iż środowisko w Holandii zwłaszcza w rejonie Krimpenerwaard, bardzo przypadło im do gustu. Zwierzęta te nie tylko przezimowały, ale i zaczęły się rozmnażać. Brak zaś naturalnych wrogów sprawił, że populacja w krótkim czasie przybrała wręcz gigantyczne rozmiary. Przez co niektórzy zaczynają je porównywać do szarańczy.
Niszczą ekosystem
Owo porównanie nie jest wcale bezpodstawne. W niektórych rejonach raki dosłownie zajmują całe rowy i kanały. Zwierzęta te muszą coś jeść. To zaś powoduje, iż ilość roślin wodnych w rejonie spada, co uderza w cały tamtejszy ekosystem, w którym różnorodność biologiczna w wodzie jest już mocno zagrożona.
To jednak nie wszystko. Raki kopią tunele i norki. Znów nie wydaje się to problemem w przypadku pojedynczych osobników. Służby wskazują jednak, iż miliony takich robót ziemnych powodują niestabilność gruntu wzdłuż wody i jego usuwanie się. Fakt ten zaś oznacza poważne problemy finansowe dla samorządów.
List
Od 2016 roku na raki mogą polować rybacy, by wyławiać je w celach komercyjnych. To jednak za mało. Populacja cały czas się rozrasta. Nie pomagają również inne, eksperymentalne techniki mające powstrzymać tę plagę. Dlatego też zarządcy wodni, samorządowcy i organizacje przyrodnicze wystosowały list z apelem do Ministra Rolnictwa. To bowiem właśnie Ministerstwo Rolnictwa Przyrody i Jakości Żywności odpowiada w Holandii za walkę z gatunkami inwazyjnymi. Walkę, w której nie licząc zgody dla rybaków, od wielu lat nie zrobiło nic, przez co populacja raka rozrasta się, podbijając nowe obszary.
Źródło: Nu.nl
Źródło: Schielandendekrimpenerwaard.nl