Przemyt ludzi na „bezczelnego”
Nielegalne formy przemytu ludzi przybierają różne formy. Niektórzy starają się korzystać z podrobionych dokumentów. Inni ukrywają się w ciężarówkach chłodniach czy specjalnie zbudowanych skrytkach w samochodach dostawczych. Część jednak działa na „bezczelnego” i… jedzie autobusem.
Holenderscy pogranicznicy przechwycili w poniedziałkowy poranek autobus, którym podróżowało 65 obywateli Mołdawii. Przechwycenie to było jednak jednym z najdziwniejszych w historii holenderskiej straży granicznej.
Ośrodek dla azylantów
W poniedziałek, we wczesnych godzinach rannych pracownicy ośrodka dla osób ubiegających się o azyl w Ter Apel zadzwonili do straży granicznej i na policję. Telefon ten spowodowany był niezwykle dziwną sytuacją. Pracownicy zobaczyli bowiem grupę około 20 obcokrajowców wchodzącą na teren ośrodka. Ludzie ci wyszli z rejsowego autokaru, jakich pełno jeździ po holenderskich drogach. Pojazd był zaparkowany około 500 metrów od wejścia, niemniej ruch wewnątrz autobusu zdradzał, że w środku muszą znajdować się jeszcze inni podróżni.
Zdziwienie sięgnęło zenitu, gdy wspomniana 20-osobowa grupa weszła do ośrodka i poprosiła o azyl. Okazało się, że są to obywatele Mołdawii.
Chwilę później na miejscu zjawili się już pogranicznicy zamierzający wyjaśnić całą sytuację. Okazało się, iż autobusem podróżowało 65 Mołdawian, w tym kobiety i dzieci. Wszyscy ci ludzie złożyli w Ter Apel wniosek o azyl. Podobny wniosek złożyła też najprawdopodobniej dwójka kierowców w wieku 50 i 57-lat. Informacji tych nie potwierdzają jednak na chwilę obecną holenderskie służby. Wiadomo jedynie, iż mężczyzn tych aresztowano pod zarzutem przemytu i handlu ludźmi.
Holandia?
Trudno na tę chwilę powiedzieć co skłoniło kierowców i pasażerów autobusu do przyjazdu do Ter Apel. Obecnie trwają przesłuchania obywateli Mołdawii. Mają one na celu ustalenie, czy punkt ten był ich faktycznym celem podróży, czy też chcieli dostać się np. do Wielkiej Brytanii, ale np. coś poszło nie tak. Istnieje też pewne prawdopodobieństwo, iż ludzie ci chcieli zostać w Holandii i liczyli, że składając dobrowolnie wniosek o azyl, a nie będąc zawożonym do ośrodka siłą, zwiększą swoje szanse na pobyt w Niderlandach. Kolejna opcja mówi o tym, że kierowcy autobusu, bojąc się schwytania, postanowili wysadzić tu swój „żywy ładunek”.
Zorganizowana akcja
To już trzecia grupa obywateli Mołdawii zatrzymana (o ile w tym wypadku można mówić o zatrzymaniu), w Holandii. Na początku listopada służby aresztowały 26-latka z Limburga, który miał przemycać 11 Mołdawian. Niespełna parę dni temu pisaliśmy zaś o busie z 19 obywatelami tego kraju. Wszystko to wskazuje, iż w kraju tym zaczęła działać grupa trudniąca się przerzutem osób przez granice.
Bieda aż piszczy
Z drugiej jednak strony, nie ma się czemu dziwić. Mołdawia należy do jednych z najbiedniejszych krajów w Europie. Ludność tego skrawka Starego Kontynentu utrzymuje się głównie z rolnictwa. Kraj ten stara się jednak z całych sił zreformować i stanąć na nogi. W 2014 roku Mołdawia podpisała umowę stowarzyszeniową z UE. Dzięki temu jej mieszkańcy mogą podróżować po terenie wspólnoty bez wiz. Oprócz tego ułatwiono im również ubieganie się o azyl, z czego jak widać, wielu ludzi postanowiło ostatnio skorzystać.