Prokuratura chce utemperować teoretyka spiskowego

Mieli wracać do Polski, rozbili się na drzewie

Niderlandzka prokuratura domaga się dla Willema E. 180 godzin prac społecznych i 3 miesiące więzienia w zawieszeniu. Za co taka kara i kim jest przytoczony w powyższym zdaniu mężczyzna? To holenderski teoretyk spiskowy, który zdaniem oskarżyciela głosząc swoje hasła, podżegał do popełnienia przestępstwa.

Prokuratura rozpoczęła polowanie na 45-letniego mężczyznę z Rotterdamu po tym, jak w mediach społecznościowych zaczął publikować treści związane z epidemią COVID-19. „Podejrzany przesuwa granice, ociera się o nie i w ocenie prokuratury je przekracza” – powiedział oskarżyciel.

 

Teorie i spiski

Mężczyzna miał 10 000 obserwujących na Twitterze i Facebooku podczas pandemii koronawirusa. W swoich materiałach wskazywał, jakoby cała epidemia była pomysłem władz i choroby nie trzeba się bać, że wirus to tak naprawdę tylko narzędzie kontroli nad społeczeństwem.  W takim duchu działał on również w ramach angielskiej grupy aktywistów Virus Truth negującej zagrożenie epidemiologiczne i szczepienia.

 

Zamieszki

Grupa ta w czerwcu 2020 roku miała zorganizować demonstracje na Malieveld. Władze nie zgodziły się jednak na nią i zgromadzenie zostało odwołane. Mimo to E. nawoływał w internecie do przyjścia na plac wskazując, że władza nie może powstrzymać obywateli. Efekty? 21 czerwca na placu doszło do zamieszek i starć z policją. Byli ranni. Policja zatrzymała 400 osób biorących udział w rozróbie.

 

Nakłanianie

Tego było jednak mało 45-latkowi. Teoretyk spiskowy nakłaniał swoich zwolenników w sieci do łamania prawa i popełniania przestępstw. Człowiek ten nie wzywał do zabójstwa, ale, np. do nękania pracowników domów opieki i domów starców, które zostały zamknięte dla odwiedzających. Zwolennicy E. mieli fotografować tamtejszy personel i blokować linię telefoniczną ośrodkom.

 

Oskarżenie

Prokurator skupił się jednak głównie na kwestii związanej z demonstracją na Malieveld. „Podejrzany nakłania do popełnienia przestępstwa, wzywając do demonstracji, podczas gdy ona jest zabroniona” – powiedział oskarżyciel, domagając się prac społecznych i kary więzienia w zawieszeniu.
Sam oskarżony jest zdziwiony, że znalazł się przed sądem i uważa, że cała ta sprawa ma charakter czysto polityczny. Obrońca mówi zaś o nieproporcjonalności żądań prokuratora. Oskarżony wzywał do pojawienia się na placu, a nie do walki z policją.

Jak do sprawy podejdzie sąd? Wyrok ma zapaść 16 stycznia.

 

Źródło:  Nu.nl