Prawne trzęsienie w wynajmie mieszkań w Niderlandach

Upadek rządu to cios w rynek mieszkaniowy w Holandii

Każdy, kto kiedyś pracował na umowie na czas określony, wie jak nerwowo jest, gdy umowa dobiega końca i nie wiadomo czy zostanie ona przedłużona, czy nie. Jest to takie życie w pewnym zawieszeniu od umowy do umowy. Dlatego też rząd w Hadze chce z tym skończyć, sprawiając, że podstawą zatrudnienia mają być umowy na czas nieokreślony. Podobne umowy występują jednak nie tylko na rynku pracy, ale i w sektorze nieruchomości. Im też rząd w Holandii chce powiedzieć nie.

Wiele wskazuje na to, iż w Królestwie Niderlandów zbliża się koniec umów najmu tymczasowego. Co to oznacza? Co dokładnie ma się zmienić? Jak wskazuje rząd, umowy tymczasowe na rynku mieszkaniowym powinny, tak jak na rynku pracy być wyjątkiem, a nie podstawą wszystkich podpisywanych dokumentów. Dlatego też większość Izby Reprezentantów zagłosowała wczoraj za nowymi przepisami, które mają zapewnić, że umowy na czas nieokreślony staną się normą. Co to jednak oznacza w praktyce? Co dokładnie się zmieni i czy od tych nowych zasad będą jakieś wyjątki?

 

Umowy na czas określony

W 2016 roku Holandia, tak jak zresztą i teraz, walczyła z niedoborem mieszkań. Wtedy to władza wpadła na pomysł, by umożliwić właścicielom mieszkań oferowanie lokatorom umów na czas określony. Liczono, iż dzięki temu więcej ludzi będzie chciało wprowadzić swoje nieruchomości na rynek wtórny i więcej osób znajdzie dzięki temu własne M. Pomysł jednak się nie sprawdził. Na rynku nie pojawiły się tysiące nowych lokali.
Nie można jednak powiedzieć, że sytuacja się nie zmieniła. Zmieniła się na gorsze. Właściciele, którzy kiedyś oferowali ludziom mieszkania na czas nieokreślony, zaczęli korzystać z nowych przepisów. W efekcie, jak podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, doszło do tego, iż 1/3 wszystkich umów stała się umowami na czas określony, mniej więcej na okres 2 lat.

 

Zyski

Dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta. Gdy właściciel chce sprzedać nieruchomość otrzyma za nią więcej gdy jest ona pusta. Po drugie, w przypadku nowej umowy dużo łatwiej jest podnieść czynsz niż w przypadku aneksów do starej. Gdy zaś na rynku jest więcej chętnych niż mieszkań, właściciel może więc co dwa lata praktycznie dowolnie podnosić ceny, bo lokatorzy i tak się znajdą.
To zaś sprawia, iż wynajmujący często muszą drżeć o swój los. Rodziny z dziećmi co dwa lata muszą liczyć na to, iż gospodarz nie podniesie im czynszu tak, że otrzymają wybór bankructwo lub bezdomność.

 

Bezpieczeństwo

By więc unormować sytuacje, we wtorek posłowie przegłosowali przepisy, w których umowa na czas określony ma stać się wyjątkiem i by można było ją podpisać, muszą zostać spełnione określone warunki. Wszystko po to, by zapewnić najemcom większe bezpieczeństwo. Rząd chce więc, by wygasające umowy na czas określony były zastępowane takimi na czas nieokreślony.
Na pomysł ten musi jeszcze zgodzić się senat. Izba ta nie powinna powiedzieć nie, nie wiadomo jednak kiedy zajmie się sprawą. Trudno więc stwierdzić kiedy te przepisy wejdą ostatecznie w życie.

 

Wyjątki

Od nowych przepisów, jak wspomnieliśmy wyżej, będą jednak wyjątki. Te mają, np. dotyczyć wynajmowania mieszkań studentom na czas nauki. Będą to tak zwane umowy campusowe, wygaszające po zakończeniu edukacji. Umowy na czas określony będą dotyczyć także wynajmu wakacyjnego. Wynajem tymczasowy ma też dotyczyć młodych par. Tak, by te mogły na pewien czas wynająć mieszkanie razem aby sprawdzić, czy faktycznie potrafią wytrzymać z sobą.

 

Wypowiedzenie najmu

Władza wskazała również, iż gospodarz może wypowiedzieć najem bezterminowy gdy, np. chce zaoferować mieszkanie członkowi bliskiej rodziny (dziecko lub rodzic). Wyjątek ten musi jednak być zapisany w umowie najmu.

Źródło: Nu.nl