W prowincji Utrecht powstanie kolejny „PolenHotel”

W prowincji Utrecht powstanie kolejny "PolenHotel"

W prowincji Utrecht powstanie kolejny "PolenHotel", czyli "Polski Hotel" dla co najmniej 100 pracowników z Polski. 

Inwestycje zrealizuje rodzinne konsorcjum braci Floris. Bracia zamierzają zbudować hotel z setką miejsc noclegowych.

Gospodarstwo sadownicze braci Floris (Kees-Jan i Martien van der Grift)  jest terenem o wielkości ponad 100 hektarów, co na małe Niderlandy jest areałem wręcz olbrzymim.
W regionie  Kromme Rijn to największe gospodarstwo sadownicze. Gmina Nieuwegein wyraziła zgodę na inwestycję, co bardzo cieszy braci. Dzięki temu bez zbędnej zwłoki będą mogli zrealizować swój plan i tym samym zaproponować komfortowe i bezpieczne miejsca noclegowe dla swoich pracowników.

 

Godne miejsce dla pracowników sezonowych 

Radny PCG Hans Marchal, który jest jedną z osób pracujących przy projekcie budowy Polenhotelu zaznacza, że projekt umożliwi pracownikom sezonowym funkcjonowanie w godnych warunkach w okresie ich pracy. Po całym dniu, będą mieli możliwość powrotu do miejsca, w którym będą zachowane wszystkie wymogi sanitarne oraz bezpieczeństwa. Podkreśla też, że hotel nie będzie stałym miejscem zamieszkania, a jedynie miejscem pobytu pracowników w sezonie zbioru owoców.

 

Lepsze warunki dają możliwość lepszej organizacji

Theo Vernooij,  jest jednym z sadowników, którzy zamierza korzystać z nowo projektowanego hotelu robotniczego. Uprawia wiśnie, śliwki, jagody, jabłka i gruszki na obszarze obejmującym 44 hektary. W sezonie zbiorów wiśni zatrudniał 25 pracowników z Polski. Przedsiębiorca zaznacza, że chciałby dać lepsze warunki swoim pracownikom, ponieważ daje mu to także możliwość większej kontroli i zapobiega różnego rodzaju patologiom. Sadownik zatrudnia Polaków od ponad 15 lat. 

 

Powstanie 5 "Polenhoteli"

Maksymalnie 5 nowych hoteli robotniczych - takie ograniczenie wprowadzili radni gminy Nieuwegein. W początkowej fazie zostanie stworzonych 50 miejsc wypoczynku. Następnie ilość miejsc noclegowych zostanie zwiększona do 100. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo i komfort pracowników tymczasowych oraz ich adaptację wsród lokalnej społeczności.

 

 

Okoliczny Polenhotel czasem oznacza problemy

Miejscowy Polenhotel czasem oznacza problemy. Nocne imprezy, bijatyki oraz interwencje policji nie należą do rzadkości. Wiele incydentów trafia na łamy lokalnej, a nawet ogólnokrajowej prasy. W  listopadzie 2019 roku zatrzymano 35-letniego Polaka za udział w bójce z udziałem noża. Do incydentu doszło w miejscowości Zeewolde przy Boosruiterweg 14, zwanym przez Polaków potocznie Texasem.
Do innego zdarzenia doszło w 2017 roku w Noordwijk, w bójce uczestniczyło kilkunastu Polaków. 5 osób zatrzymano, znaleziono przy nich noże, łuk i strzały - jak widać fantazja ułańska w narodzie nie ginie...

 

Gminy są za, a nawet przeciw

Okoliczny Polenhotel to nie tylko rozróby oraz nocne imprezy, to także bardzo potrzebna tania siła robocza. Przykładowo, dzięki pracownikom z Polski efektywnie pracującym w ogromnych centrach dystrybucyjnych, ceny towarów w supermarketach trzymane są w ryzach. Warto pamiętać o tym, że Holendrzy nie garną się do pracy za 12 czy 13 euro brutto na godzinę.
Na początku grudnia 2020 roku, radni nadmorskiej gminy Kaatwijk pozytywnie zaopiniowali stworzenie kompleksu mieszkaniowego na 1500 osób. Pierwsze 500 łóżek ma być gotowe już pod koniec 1 kwartału 2021 roku.
Coraz częściej zdarzają się sytuacje, w których plany tworzenia miejsc wypoczynku dla Polaków spalają na panewce. W Geldermalsen przy Keneddylaan miał powstać Polenhotel, jednak pomimo wcześniejszych ustaleń został sprzedany innemu inwestorowi.